„Fakt” wraca w czwartkowym wydaniu do poruszającej historii małej Julki z Lubartowa. Kilka miesięcy temu dziennik pisał, że papież Franciszek przekazał ćwierć miliona złotych na jej leczenie. „Skazywana przez polskich lekarzy na amputację niewykształconych nóżek i kalectwo do końca życia Julka zaczęła samodzielnie chodzić. Właśnie wróciła z kliniki w USA, gdzie przeszła operację” – czytamy w dzienniku.

„Fakt” wraca w czwartkowym wydaniu do poruszającej historii małej Julki z Lubartowa. Kilka miesięcy temu dziennik pisał, że papież Franciszek przekazał ćwierć miliona złotych na jej leczenie. „Skazywana przez polskich lekarzy na amputację niewykształconych nóżek i kalectwo do końca życia Julka zaczęła samodzielnie chodzić. Właśnie wróciła z kliniki w USA, gdzie przeszła operację” – czytamy w dzienniku.
Papież Franciszek /PAP/EPA/GIORGIO ONORATI /PAP/EPA

"Dziewczynka jest teraz jak żywe srebro. Biega, psoci, kopie piłkę. Zachowuje się tak jak inne dzieciaki w jej wieku" - opisuje "Fakt". Kiedy patrzę na Julcię, nie mogę wprost uwierzyć, że nam się udało. Tu w Polsce nie dawano córeczce żadnych nadziei na normalne zżycie. Lekarze skazali ją na amputację i protezy. Okazało się jednak, że może być inaczej. Jesteśmy tacy szczęśliwi! - mówi w rozmowie z dziennikiem mama dziewczynki.

Julka urodziła się bez kości strzałkowych, skokowych i piętowych w obu nóżkach. Dodatkowo, piszczelowe kości dziewczynki były wygięte, a stópki miały tylko po trzy paluszki.

W czwartkowym wydaniu "Faktu" także:

- Mało noclegów dla pielgrzymów

- Zabójca dziennikarza za kratami

(mn)