Ruda Śląska, Czeladź i Świętochłowice nie mają jeszcze uchwalonych budżetów na przyszły rok. W dwóch pierwszych miastach Regionalna Izba Obrachunkowa zgłosiła zastrzeżenia do wskaźników zadłużenia.
Prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic uważa, że jeśli rada miasta nie przyjmie poprawionego budżetu do końca tego roku, to w styczniu pieniędzy nie dostaną organizacje pozarządowe. Zabraknie tez środków na pensje dla pracowników jednostek podległych miastu (szkoły, przedszkola, miejską bibliotekę, miejskie poradnie zdrowia itp. -przyp.red.). Dlatego radni na nadzwyczajnej sesji budżetowej mają zebrać się w poniedziałek. Kłopoty w Rudzie Ślaskiej wiążą się z brakiem 12 mln złotych, jakie ze środków unijnych miasto miało dostać za realizację projektu "Oczyszczalnie ścieków - Ruda Śląska" . Pieniądze nie wpłynęły do miejskiej kasy.
Do końca tego roku budżetu na pewno nie przyjmą radni Czeladzi. Tam również Regionalna Izba Obrachunkowa zaopiniowała negatywnie projekt. Mogą być w styczniu kłopoty z płynnością finansową - przyznała w rozmowie z reporterką RMF FM burmistrz Teresa Kosmala i dodała, że miasto może działać na podstawie projektu budżetu, a czas na jego uchwalenie jest do końca stycznia.
W Świętochłowicach dyskusji o budżecie w ogóle jeszcze nie było. Radni w tej sprawie zbierają się na ostatnią chwilę i bardzo nadzwyczajnie, bo w sobotę 28 grudnia.
(mal)