"Nie ma żadnego powodu, aby w pomoc Ukrainie takie państwa jak Niemcy, Francja czy Włochy angażowały się mniej niż Stany Zjednoczone, Polska czy państwa bałtyckie" - mówił w Poczdamie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Putin zaatakował Ukrainę, ale jest to przecież atak na całą demokratyczną wspólnotę międzynarodową. Tylko polityczni ślepcy mogą dziś wypierać fakt, że Rosja różnymi środkami prowadzi od dawna wojnę z NATO i z Unią Europejską" - podkreślał były premier.

"Nie ma żadnego powodu, aby w pomoc Ukrainie takie państwa jak Niemcy, Francja czy Włochy angażowały się mniej niż Stany Zjednoczone, Polska czy państwa bałtyckie" - mówił w Poczdamie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Putin zaatakował Ukrainę, ale jest to przecież atak na całą demokratyczną wspólnotę międzynarodową. Tylko polityczni ślepcy mogą dziś wypierać fakt, że Rosja różnymi środkami prowadzi od dawna wojnę z NATO i z Unią Europejską" - podkreślał były premier.
Donald Tusk /Bernd von Jutrczenka - Pool /PAP/EPA

Donald Tusk w Poczdamie zabrał głos podczas uroczystości rozdania nagród M100 Media Award i wygłosił laudację na cześć narodu ukraińskiego. Lider PO powiedział, że "jako Polak, przyjaciel i sojusznik Ukrainy od pierwszych dni jej niepodległości, jako zdeklarowany Europejczyk i człowiek Zachodu w sensie politycznych wartości ma dziś obowiązek i prawo mówić głośno i jednoznacznie o heroicznej walce Ukrainy, o zbrodniach Rosji popełnianych każdego dnia tej wojny, o postawie Europy i znaczeniu tej wojny dla przyszłości nas wszystkich".

Rozbicie jedności Unii Europejskiej jest bez wątpienia jednym z oczywistych priorytetów Kremla - przekonywał Tusk. Politycznie nie ma dla nas innego wyboru niż jednoznaczne zaangażowanie się po stronie Ukrainy - podkreślał. 

Lider PO stwierdził, odnosząc się do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, że dawno nie było konfliktu tak czarno-białego. Wiadomo, kto jest katem, a kto ofiarą. Próby relatywizowania tej kwestii wydają się obrzydliwe - ocenił. 

Tusk stwierdził, że politycy europejscy, którzy szukają różnego rodzaju uzasadnień dla neutralności wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę, powinni mieć świadomość, że gdyby pomoc ze strony krajów zachodu - w tym szczególnie dostawy broni - była szybsza i większa, to na Ukrainie nie zginęłoby tyle dzieci. 

Tusk przyznał, że ma "gorzką satysfakcję", gdy słyszy, że Europa powinna posłuchać stanowiska Polski i krajów bałtyckich ws. polityki Kremla już wiele lat temu. Tak, mieliśmy rację, kiedy namawialiśmy Was w 2008 roku - byłem wtedy premierem - aby przyjąć Ukrainę do NATO. Mieliśmy rację, kiedy ostrzegaliśmy przed fatalnymi geopolitycznymi konsekwencjami Nord Stream 2 czy kiedy starałem się w 2014 roku, po pierwszym ataku Rosji na Ukrainę, przekonać Niemców, Francuzów, Włochów do europejskiej unii energetycznej, która mogła uniezależnić Europę od dyktatu gazowego Rosji - wyliczał lider PO. Czasu nie cofniemy, więc zróbmy co się da i co trzeba zrobić teraz - radził. 

Mówmy o natychmiastowym zwiększeniu dostaw broni, w tym broni ciężkiej dla Ukrainy. O gwarancjach politycznych dla pełnego członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej, najszybciej, jak to możliwe po zakończeniu wojny. Wróćmy do kwestii członkostwa Ukrainy w NATO i realnych gwarancjach dla Kijowa na przyszłość - apelował Tusk. Jeśli poczucie winy i odpowiedzialności za II wojnę ma dziś Niemców do czegoś zobowiązywać, to przede wszystkim do jednoznacznego i pełnego zaangażowania się po stronie Ukrainy w walce z agresorem i do poważnego i uczciwego podejścia w kwestii zadośćuczynienia strat narodom, które zapłaciły największą cenę za szaleństwa nazizmu - sugerował. 

Pod koniec swojego wystąpienia Tusk odniósł się też do pomocy udzielonej ukraińskim uchodźcom przez Polaków. Jestem bardzo dumny z moich rodaków, którzy od pierwszych dni dali przykład całemu światu, jak zachować się wobec tego historycznego wyzwania - podkreślał.