Waży ponad 60 kilogramów, uwielbia piłeczki i... potrafi uratować tonącego. WOPR-owcy ze Szczecina szykują do egzaminu swojego nowego kolegę - Baveta. To niespełna dwuletni pies rasy landseer. Do egzaminu na psa-ratownika wodnego szkoli go Paweł Chojnacki.

21-miesięczny landseer Bavet potrafi już holować w wodzie ludzi, a nawet łódkę. Dla niego to nie problem, bo może ciągnąć nawet kilkaset kilogramów. To więcej niż jest w stanie udźwignąć człowiek. Bavet może do brzegu doprowadzić 2, a nawet 3 osoby. Pies pływa w specjalnej kamizelce wypornościowej, żeby tonący człowiek w panice go nie zatopił. W zasadzie jest już gotowy do zdawania egzaminu pierwszego stopnia na psa-ratownika wodnego. Następnym krokiem będzie nauczenie Baveta, żeby potrafił zanieść koło ratunkowe tonącemu lub np. wiosło komuś, kto ma problemy ze sterowaniem łodzią.

Olbrzymi, biało-czarny pies jest ulubieńcem plażowiczów na szczecińskim kąpielisku Dziewoklicz. Z Bavetem można się bawić i go głaskać. Jest jednak jedna zasada - gdy pies jest w kamizelce, to znak, że Bavet jest w pracy i nie wolno go rozpraszać. Pies nie jest własnością WOPR-u, jego właściciele go ratownikom wypożyczają. Bavet kocha jednak swoją pracę. Gdy po niego przyjeżdżam to mnie ponagla, żeby jechać nad wodę. A jak go odstawiam do domu, to od razu idzie spać. Tylko przez sen przeżywa, co robił przez cały dzień - opowiada jego trener.