Od września funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu będą znów ochraniać budynki rządowe - informuje "Nasz Dziennik". Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pytane o te decyzję tłumaczy się koniecznością ochrony informacji niejawnych.


Bartłomiej Sienkiewicz zdecydował się na powrót do koncepcji, zgodnie z którą budynki rządowe będą chronić funkcjonariusze BOR, a nie prywatni ochroniarze, którzy od kilku miesięcy dbali o bezpieczeństwo m.in. w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Środowiska i Edukacji Narodowej. Oprócz względów prestiżowych o ich odsunięciu miało przesądzić także kilka wpadek. Ochroniarze narazili się samemu Radosławowi Sikorskiemu. "Pewnej niedzieli minister pojawił się późnym wieczorem przed gmachem MSZ, chciał się dostać do swojego gabinetu. Ale nie było nikogo, kto miałby go wpuścić" - mówi rozmówca gazety.

Obiekty rządowe powinno chronić BOR - jako instytucja państwowa. Chodzi tu przede wszystkim o kwestię zaufania - kandydaci na funkcjonariuszy przechodzą gruntowną weryfikację nie tylko pod kątem sprawnościowym, ale też osobowym - wyklucza się ich powiązania ze światem przestępczym. Tego prywatne firmy nie robią - ocenia pułkownik Andrzej Pawlikowski, szef BOR w latach 2006-2007.