Kolejny przykład nie do końca udanych zakupów policji ujawnili dziennikarze śledczy RMF FM. Tym razem chodzi o specjalne radiowozy wysyłane na miejsce wypadków drogowych. Zainstalowane na masztach aut lampy mają oświetlać miejsce wypadku nocą. Jednak już dwa województwa nie mogą ich prawidłowo używać, pod znakiem zapytania jest praca pozostałych samochodów.

Problemem jest brak barierek na dachu, których wymagają przepisy BHP. Wykonawca zrobił maszt i oświetlenie, jednak okazało się, że nie można tym wszystkim sterować z wnętrza samochodu. Żeby te lampy umieszczone na tym maszcie skierować na określone miejsce, wtedy policjant musi wyjść po drabince na dach - mówi rzecznik śląskich policjantów Andrzej Gąska. Jak dodaje, takie wchodzenie na dach bez barierek - szczególnie w taką pogodę - grozi wypadkiem. Dlatego komendant zakazał takich praktyk policjantom. Podobnie stało się w Małopolsce.

Komenda Główna twierdzi, że zna problem właśnie od swoich ludzi z Katowic. Oczywiście bardzo dokładnie to sprawdzimy - zapowiada Krzysztof Hajdas z biura prasowego KGP. Policjanci z Katowic jednak sami już zadbali o swoje bezpieczeństwo i spotkali się z producentem sprzętu. Ten obiecał cos z tym zrobić i na razie na tym koniec. A samochody dalej jeżdżą nie w pełni sprawne do wypadków.