Prokuratura i CBA rozpracowujące potężny korupcyjny układ dot. rządowych zamówień informatycznych zdobyły w USA nowe dowody w sprawie tzw. infoafery - pisze "Rzeczpospolita". Polscy śledczy są już po pierwszej wizycie w USA, gdzie przesłuchali 5 menedżerów IBM odpowiedzialnych za naszą część Europy.

Ich zeznania są niezwykle cenne, bo obalają m.in. linię obrony Marcina F. - b. dyrektora ds. sprzedaży IBM Polska, podejrzewanego o korumpowanie Andrzeja M., urzędnika MSWiA, który za łapówki (w sumie od różnych firm miał przyjąć ok. 4 mln zł) miał ustawiać rządowe przetargi. F. nie przyznaje się do winy i twierdzi, że to centrala w USA decydowała o cenach i upustach.

Z zeznań amerykańskich świadków wynika, że wszystkie decyzje merytoryczne dot. organizacji przetargów w Polsce, przyznawanych marż czy upustów przy sprzedaży sprzętu i usług, były podejmowane w polskim oddziale koncernu - mówi prok. Andrzej Michalski.  

Jak dodaje, pisma o aprobatę do USA traktowano jako formalność - informowały, a nie pytały o zgodę na daną decyzję.

Ceny i marże mają zaś kluczowe znaczenie dla sprawy - dzięki wyjątkowym upustom spółka mogła oferować ceny poniżej kosztów i wygrywać przetargi z konkurencją - zauważa "Rzeczpospolita". 

(mpw)