Dyrektor poznańskiego Teatru Ósmego Dnia Ewa Wójciak została odwołana ze stanowiska. Według prezydenta miasta, naruszyła ona zapisy statutu placówki. Wójciak twierdzi, że władze szukały pretekstu, by ją zwolnić.

Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Poznania Paweł Marciniak poinformował, że Wójciak sama sobie udzielała urlopów i bez zgody wyjeżdżała na delegacje. Zgodnie z zapisami statutu i z zawartą umową w takich sprawach powinna prosić prezydenta o zgodę. Tak jest w każdym zakładzie pracy - trudno jest iść na urlop bez poinformowania o tym szefa. W statucie teatru wyraźnie zaznaczone jest zwierzchnictwo prezydenta nad panią dyrektor. Na początku tego roku przestała respektować to zwierzchnictwo i tak jest do teraz - tłumaczył rzecznik. Podkreślił, że prowadzona w ubiegłym roku kontrola w teatrze wykazała liczne uchybienia w prowadzeniu placówki. Chodziło m.in. o brak odpowiednich mechanizmów kontroli zarządczej dyrektora instytucji. O odwołaniu zadecydował też przegrany przez teatr proces o ochronę praw autorskich.

"Wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży"

W kontekście odwołania Pani Ewy Wójciak nie można również pominąć faktu dopuszczenia się przez nią obraźliwych zachowań na forum publicznym - zauważył Marciniak. Po wyborze papieża Franciszka Wójciak napisała na jednym z portali społecznościowych: "No i wybrali ch..., który donosił wojskowym na lewicujących księży". Poznańska prokuratura umorzyła śledztwo ws. znieważenia papieża. Według śledczych nie doszło do popełnienia przestępstwa, które może być ścigane z urzędu.

Ewa Wójciak powiedziała, że nie jest zaskoczona decyzją prezydenta, a cała sprawa ma kontekst polityczny. To było założone z góry, wymyślono taki fortel. Nagle postanowiono nie dać mi delegacji na zagranie przedstawienia Teatru Ósmego Dnia poza Poznaniem - oceniła. Cały pomysł, by nie pozwalać mi grać był po to, bym ja złamała jakiś przepis. To jest sprawa dla sądu, ja będę się odwoływać - podkreśliła.

(mn)