Prokurator najprawdopodobniej nie przesłucha dzisiaj młodej kobiety, która wczoraj nad ranem porwała noworodka ze szpitala imienia Żeromskiego w Krakowie. 21-latka przebywa na obserwacji psychiatrycznej.

Około godziny 22 dziewczyna źle się poczuła psychicznie. Zdecydowaliśmy o przewiezieniu jej do szpitala psychiatrycznego. Lekarz zdecydował, że musi zostać w szpitalu. Czekamy na decyzję lekarza, ale wygląda na to, że zaplanowane czynności – dowiezienie do prokuratury, postawienie zarzutów dzisiaj się nie odbędzie. Na razie nie wiadomo kiedy do tego dojdzie - mówił inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji.

Niewykluczone, że zarzuty usłyszą także pracownicy szpitala, którzy nie zauważyli, że obca kobieta weszła na teren placówki i przez nikogo niezatrzymywana wyniosła z niej noworodka.

Dziecko z matką są nadal na oddziale położniczym. Według naszych informacji, do jutra dyrekcja szpitala zażądała na piśmie od lekarzy i pielęgniarek - relacji z tego, co zdarzyło się na oddziale. Mają oni opisać co robili w chwili, gdy na oddział weszła obca osoba i zabrała z sali dziecko.

21-latka weszła na teren szpitala w piątek, a następnego dnia rano wyniosła z oddziału ginekologiczno-położniczego dwudniowego chłopczyka. Policja odnalazła go kilka godzin później. Jest cały i zdrowy.Z informacji naszego reportera wynika, że porywaczka starannie zaplanowała całą akcję.