Mieszkańcy Warszawy mogą już przejeżdżać przez Wisłę Mostem Świętokrzyskim. To nie rozwiązuje jednak problemu komunikacyjnego po zalaniu stacji metra Powiśle. Wciąż nie wiadomo, jak długo zamknięty będzie tunel Wisłostrady. Wytyczono objazdy na wypadek, gdyby ta arteria musiała być zamknięta przez wiele tygodni. A jest to bardzo prawdopodobne.

Jadąc z południa, kierowcy na wysokości ul. Ludnej zostaną skierowani na starą jezdnię Wisłostrady, która biegnie tuż obok tunelu. Jadąc z kolei z północy, na wysokości mostu Śląsko-Dąbrowskiego, trzeba będzie skręcić na objazd wąskimi ulicami Powiśla aż do mostu Poniatowskiego. Browarna, Topiel i Kruczkowskiego - na ten czas będą jednokierunkowe, ale i tak to nie zrównoważy braku tunelu Wisłostrady, którym w ciągu godziny przejeżdżało 3,5 tysiąca aut. Objazdami przez Powiśle pojedzie maksymalnie 1,5 tys. samochodów. Jeśli tunel będzie zamknięty kilka tygodni, a na to się właśnie zanosi, ulgę kierowcy odczują być może 17 września. Wtedy otwarta ma zostać ul. Marszałkowska w centralnym odcinku, która przejmie część ruchu północ-południe.

Obowiązuje ograniczenie prędkości

Jak powiedział inżynier ruchu m. st. Warszawy Janusz Galas, mostem Świętokrzyskim można jeździć z ograniczeniem prędkości do 40 km na godz., pojazdami do 3,5 tony. W związku z zamknięciem tunelu Wisłostrady w nocy z piątku na sobotę i w nocy z niedzieli na poniedziałek zostaną wprowadzone zmiany w organizacji ruchu.

Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz zaznaczył, że trwają ekspertyzy dotyczące stanu gruntów pod tunelem i nie można na razie określić, kiedy ruch na tej trasie zostanie przywrócony.

Na stacji metra osunęła się ziemia

Do potężnej awarii na budowie warszawskiego metra doszło we wtorek. W czasie, gdy robotnicy robili wykop pod połączenie dwóch części budynku stacji Powiśle, najpierw osunęła się ziemia, a później na dno wykopu szybko zaczęła napływać woda, która zalała część najniższej, czwartej kondygnacji na budowie stacji. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Robotników udało się ewakuować. Niestety, część sprzętu została zniszczona. Ze względów bezpieczeństwa konieczne było wstrzymanie ruchu w tunelu Wisłostrady oraz na Moście Świętokrzyskim.

Co dalej z budową metra?

Tunel pod dnem Wisły może być drążony z Pragi do centrum, a nie jak planowano - odwrotnie. To efekt zalania przez wodę stacji metra Powiśle, gdzie pod ziemią miały być uruchomione tarcze drążące tunel. Jeśli woda to uniemożliwi, tarcze ruszą ze stacji Dworzec Wileński.

Kiedy zapadnie decyzja? Wszystko zależy od tego, jak długo potrwa badanie przyczyn wycieku na Powiślu, i ile czasu zajmie wypompowanie wody. Później trzeba będzie uszczelnić grunt. Będą podejmowane decyzje, żeby skorzystać z rozwiązania, które pozwala na mniejszą stratę czasu - powiedział prezes warszawskiego metra Jerzy Lejk. Przyznał, że prawie niemożliwe jest, by tarcze zaczęły drążyć tunele pod dnem Wisły we wrześniu, jak pierwotnie planowano. Całej inwestycji też grozi opóźnienie. Na pewno to nie jest sytuacja, która sprzyja dotrzymaniu terminu budowy - skomentował wiceprezydent Warszawy Jacek Wociechowicz. By nie stracić dofinansowania unijnego, informacje o nadzwyczajnych problemach budowie metra przekazano już do Brukseli.