Premier Mateusz Morawiecki był w niedzielę gościem obchodów Ogólnopolskiego Dnia Sołtysa w Łowiczu. W swoim wystąpieniu wspominał wakacje spędzane w dzieciństwie na wsi. Stwierdził też, że "Bruce Lee nie dałby rady polskiemu chłopu".

Premier Mateusz Morawiecki był w niedzielę gościem obchodów Ogólnopolskiego Dnia Sołtysa w Łowiczu. W swoim wystąpieniu wspominał wakacje spędzane w dzieciństwie na wsi. Stwierdził też, że "Bruce Lee nie dałby rady polskiemu chłopu".
Mateusz Morawiecki / Grzegorz Michałowski /PAP

Morawiecki podkreślał, że w dzieciństwie spędzał na wsi nie tylko wakacje, ale też weekendy. Począwszy od takich czynności jak dojenie krów, sianokosy, jeszcze w takich uboższych gospodarstwach, umiałem posługiwać się cepem - wspominał. Nawiązał też do legendarnego filmu "Wejście smoka". Wiedziałem doskonale, że Bruce Lee nie dałby rady polskiemu chłopu - zauważył. 

Premier wyraził też radość, że polska wieś i polskie rolnictwo "w trudnych warunkach dają sobie radę coraz lepiej w Europie". Polska bez polskiej wsi nie miałaby polskiej duszy. Jestem o tym przekonany. Polska wieś daje nam siłę, charakter, ogromną radość i moc czerpaną z tradycji i polskiej kultury, z chrześcijaństwa, z tego wszystkiego co stanowi o przyszłości naszych pokoleń - zaznaczył Morawiecki. Jak mówił, polska wieś walczyła o wolność, walczyła, o to, aby można było wypowiadać swoje poglądy w sposób wolny, swobodny.

Szef rządu podziękował sołtysom za to, że dbają o tradycję, kulturę i integrują lokalną społeczność. Dziękuję wszystkim, którzy na polskiej wsi dbają nie tylko o tradycje, ale dbają też o teraźniejszość, o rozwój w przyszłości. Szczęść Boże! - powiedział.