Jak wynika z badań TNS Polska, polska młodzież zbyt późno zaczyna swoją przygodę z pracą. Szukają jej średnio dwa lata później niż europejscy rówieśnicy - informuje "Gazeta Wyborcza".

Przeciętnie w Polsce młodzi ludzie zaczynają pracę w wieku 22 lat, czyli na trzecim roku studiów. W Unii Europejskiej średnia wynosi 20 lat.

Młode osoby nie potrafią pracować w grupie, są mało samodzielne. Dodatkowo ich oczekiwania odnośnie do tempa rozwoju kariery czy wynagrodzenia są oderwane od rzeczywistości.

Młodzi idą na studia trochę z automatu. Nauczyliśmy się traktować szkolnictwo wyższe niemal jak obowiązkowy etap edukacji, chociaż wiemy, że na przestrzeni ostatnich lat przestało cokolwiek gwarantować - komentuje Joanna Skrzyńska z TNS Polska.

Maturzyści przyznają również, że rzadko korzystają z porad doradcy zawodowego. Jak podaje "GW", większość z uczniów kończących szkołę (69 proc.) twierdzi, że praca jest tylko sposobem na zarabianie pieniędzy. "Spora część z domu wyniosła również przekonanie, że wykonując uczciwą pracę, nie można się dorobić (39 proc.)" - pisze gazeta.

(abs)