Można spodziewać się kolejnych zatrzymań ws. podejrzenia korupcji w sądach – zapowiada w TVP Info minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak dodał, śledztwo w tej sprawie postępuje i kolejne osoby już "są sygnalizowane do odwołań i zatrzymań".

Można spodziewać się kolejnych zatrzymań ws. podejrzenia korupcji w sądach – zapowiada w TVP Info minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak dodał, śledztwo w tej sprawie postępuje i kolejne osoby już "są sygnalizowane do odwołań i zatrzymań".
Zbigniew Ziobro /Paweł Supernak /PAP

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało w poniedziałek, że odwołano m.in. siedmiu zatrzymanych w poniedziałek dyrektorów sądów z okręgu krakowskiego. Decyzje te - jak podało MS - mają związek m.in. z poniedziałkowymi zatrzymaniami przez CBA w śledztwie dotyczącym podejrzenia korupcji w sądach.

Ziobro powiedział, że zatrzymania to "ciąg dalszy dużego śledztwa" prowadzonego od kilku miesięcy ws. m.in. korupcji w sądach.

Wczoraj odwołałem siedmiu dyrektorów w różnych sądach, ale łącznie to jest kilkanaście osób, które zostały odwołane, a może ta liczba jest większa. Te liczby są tak duże, że trudno je zapamiętać, zwłaszcza, że śledztwo postępuje i kolejne osoby już są sygnalizowane do odwołań i zatrzymań - powiedział minister.

Pytany, czy można spodziewać się kolejnych zatrzymań w sprawie, Ziobro potwierdził. To jest śledztwo rozwojowe, jak wspominałem. Oczywiście postępowanie jest prowadzone fazami, osoby zatrzymane składają wyjaśnienia. Jest też dokumentacja śledztwa, która pokazuje, że ten proceder był dużo szerszy, a w polskich sądach była wielka patologia - powiedział szef resortu sprawiedliwości.

Byli już dyrektorzy sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej zostali zatrzymani w poniedziałek rano przez CBA w śledztwie dotyczącym podejrzenia korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Rzeszowie. Prokuratura podała wówczas PAP, że wśród dziesięciu zatrzymanych siedmiu to obecni, a trzej to byli dyrektorzy sądów. W ciągu dnia minister sprawiedliwości odwołał jednak ze sprawowanej funkcji wszystkich siedmiu zatrzymanych dyrektorów sądów. Zdecydował też o odwołaniu trzech prezesów sądów z apelacji krakowskiej, w tym prezes Sądu Okręgowego w Krakowie sędzi Beaty Morawiec.

Jak poinformowała we wtorek Prokuratura Krajowa, podejrzani dyrektorzy sądów mieli przyjmować korzyści majątkowe w zamian za przychylność dot. zlecania usług podmiotom gospodarczym współpracującym z Sądem Apelacyjnym w Krakowie, jak też nadzorowania realizacji usług przez te podmioty oraz aprobatę i dyspozycyjność względem podejrzanego Andrzeja P. - dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie - w zakresie podejmowanych przez niego decyzji związanych z zarządzaniem mieniem sądów.

Według PK podejrzani przyjęli pieniądze na podstawie umów cywilnoprawnych zawartych z określonymi podmiotami gospodarczymi, które miały charakter fikcyjny i w rzeczywistości nie były zrealizowane lub obejmowały zakres prac wykonanych w ramach obowiązków służbowych.

Pieniądze przyjęte przez podejrzanych to kwoty w łącznej wartości od 4 tys. zł do 231,5 tys. zł.

Wcześniej w tym śledztwie 16 podejrzanym przedstawiono zarzuty przywłaszczenia blisko 21 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Ośmiu jest aresztowanych, w tym pięciu to byli pracownicy Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W toku postępowania dotychczas zabezpieczono mienie o łącznej wartości prawie 8 milionów złotych - podała PK.
Wśród zatrzymanych wcześniej przez CBA są: były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, dyrektor tego sądu i b. dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa, główna księgowa SA w Krakowie i specjaliści, były z-ca dyrektora z Ministerstwa Sprawiedliwości oraz biznesmeni. Straty spowodowane przez tę zorganizowaną grupę przestępczą działającą w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie poprzez wyłudzenia za fikcyjne usługi mogą sięgać ponad 35 mln zł - szacuje CBA. 


(mpw)