Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski przyznaje, że jednak ustnie zaprosił wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa, aby ponownie przyjechał do Polski. Nie była to jednak droga dyplomatyczna.

Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski przyznaje, że jednak ustnie zaprosił wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa, aby ponownie przyjechał do Polski. Nie była to jednak droga dyplomatyczna.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski / Rafał Guz /PAP

W czasie spotkania piątego kwietnia takie słowa wypowiedziałem - mówi minister Witold Waszczykowski pytany o rozbieżności wokół kwestii ponownej wizyty wiceszefa Komisji Europejskiej w naszym kraju. Jeszcze w poniedziałek szef polskiej dyplomacji twierdził, że zaproszenia w ogóle nie było. TU ZNAJDZIESZ SZCZEGÓŁY>>>

Podobnie utrzymywała we wtorek Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy.

We wtorek, minister Witold Waszczykowski powiedział, że być może w maju wiceprzewodniczący KE zdecyduje się przyjechać do Polski. Jak dodał, do tej pory nie została potwierdzona chęć złożenia ponownej wizyty przez Timmermansa w naszym kraju.

Zaproszenia nie wysyła się w próżnię. Zaproszenie dyplomatyczne jest wcześniej uzgadniane - - powiedział szef polskiego MSZ pytany we wtorek o możliwość wizyty wiceprzewodniczącego KE w Polsce. I dodał:

Cytat

Nie mieliśmy żadnych informacji od kilku tygodni, aby pan Timmermans wyrażał wolę odwiedzenia Polski. Wszystko, co dochodziło do nas, to były spekulacje prasowe
Witold Waszczykowski


Moi pracownicy byli w stałym kontakcie, i są nadal, z szefem gabinetu pana Timmermansa i taka wola nie została wyrażona. Zaproszenie zostało wypowiedziane, kiedy w kwietniu (wiceprzewodniczący KE) gościł w Polsce, oczywiście zapraszałem go do ponownej wizyty. Natomiast potem w tzw. drodze dyplomatycznej nie została potwierdzona chęć odwiedzenia nas w Polsce. W związku z tym czekamy na dalszy rozwój wypadków - dodał szef MSZ. Z tego, co wiemy, również z tzw. drogi dyplomatycznej, być może taka chęć pojawi się w maju, aby odwiedzić Polski - powiedział Waszczykowski.

Co z tym zaproszeniem?

W poniedziałek po południu szef MSZ również podkreślał, że nie otrzymał bezpośrednio od Timmermansa ani od jego urzędników żadnej informacji - poza informacjami z mediów - że chciałby on przyjechać do Polski. Stąd powiedziałem, że formalnego zaproszenia nie było, bo nie było inicjatywy - dodał. Pan Timmermans był, umówiliśmy się oczywiście grzecznościowo, że jest zawsze mile widziany, ale ani on nie wystąpił z prośbą o przyjazd do Polski, do nas, ani my nie podtrzymywaliśmy tego zaproszenia w sposób formalny. Uznaliśmy, że jego wizyta była wizytą przygotowawczą do wizyty pana Junckera i należałoby się do niej przygotować  - mówił w poniedziałek minister Waszczykowski. Jego zdaniem kolejny przyjazd Timmermansa do Warszawy "nic by nie wniósł", bo proces polityczny w celu rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce dopiero się rozpoczął.

Rzecznik KE Margaritis Schinas podkreślił w poniedziałek, odnosząc się do słów szefa polskiej dyplomacji, że Timmermans uda się do Polski, jeśli zajdzie taka potrzeba. Przyznał jednocześnie, że nie ma jeszcze daty tej wizyty. W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zapowiadała, że dojdzie do niej "wkrótce".

Wiceszef KE był w Warszawie 5 kwietnia, aby przeprowadzić rozmowy w ramach rozpoczętej w styczniu przez KE procedury ochrony państwa prawa wobec Polski. Procedura związana jest z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Spotkał się wtedy z przedstawicielami rządu oraz prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim. Po rozmowach wyraził nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni będzie mógł odwiedzić Warszawę ponownie. 

(ug)