Andrzej Duda nie zapraszał Fransa Timmermansa do Polski - twierdzi Marek Magierowski z Kancelarii Prezydenta w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Grzegorzem Kwolkiem. Timmermans był w Polsce 5-tego kwietnia w związku z procedurą ochrony państwa prawa, którą Komisja Europejska wszczęła wobec Polski. Mówił wtedy, że chciałby wrócić do Warszawy za dwa tygodnie i spotkać się z prezydentem, od którego miał dostać zaproszenie.

Zastępca rzecznika Komisji Europejskiej twierdzi, że Frans Timmermans planuje wkrótce wizytę w Polsce, bo dostał zaproszenie od prezydenta Andrzeja Dudy, z którym ostatnim razem nie udało mu się spotkać.

Z kolei Marek Magierowski rzecznik prezydenta twierdzi, że oficjalnego zaproszenia nie ma. Formalnego zaproszenia - w ramach tej procedury o której mówimy - nie było - podkreśla.  Ale jak dodaje, prezydent zawsze gotów jest rozmawiać z przedstawicielami unijnych instytucji.

Wczoraj szef dyplomacji Witold Waszczykowski powiedział, że wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans nie został zaproszony do złożenia ponownej wizyty w Polsce. Współpracownicy wiceprzewodniczącego KE podkreślają jednak, że zaproszenie od rządu nie jest konieczne. Nie ma daty wizyty. Komisarz Timmermans nie został ponownie zaproszony do Polski - powiedział w poniedziałek minister Waszczykowski. Nie zapraszałem pana Timmermansa na konkretną wizytę do Polski. Zapraszany był pan (przewodniczący Komisji Jean-Claude) Juncker i oczekujemy realizacji tej wizyty - dodał. Według Waszczykowskiego ostatnie informacje wskazują, że Juncker odwiedzi Polskę prawdopodobnie w maju.

TU PRZECZYTASZ WIĘCEJ O SPRAWIE

W poniedziałek po południu minister uzupełnił, że nie otrzymał też bezpośrednio od Timmermansa ani od jego urzędników żadnej informacji - poza informacjami z mediów - że chciałby on przyjechać do Polski. Stąd powiedziałem, że formalnego zaproszenia nie było, bo nie było inicjatywy - dodał. Pan Timmermans był, umówiliśmy się oczywiście grzecznościowo, że jest zawsze mile widziany, ale ani on nie wystąpił z prośbą o przyjazd do Polski, do nas, ani my nie podtrzymywaliśmy tego zaproszenia w sposób formalny. Uznaliśmy, że jego wizyta była wizytą przygotowawczą do wizyty pana Junckera i należałoby się do niej przygotować - tłumaczył szef polskiej dyplomacji. Jego zdaniem kolejny przyjazd Timmermansa do Warszawy "nic by nie wniósł", bo proces polityczny w celu rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce dopiero się rozpoczął. Nie ma jakiejś nowej jakości, która nakazywałaby taką nową wizytę odbyć - dodał.

Rzecznik KE Margaritis Schinas podkreślił, odnosząc się do słów szefa polskiej dyplomacji, że Timmermans uda się do Polski, jeśli zajdzie taka potrzeba. Przyznał jednocześnie, że nie ma jeszcze daty tej wizyty. W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zapowiadała, że dojdzie do niej "wkrótce". Pragnące zachować anonimowość źródło w KE podkreśliło, że Timmermans nie musi mieć zaproszenia od rządu, bo może przyjechać do Polski, by rozmawiać z organizacjami pozarządowymi.

Wiceszef KE był w Warszawie 5 kwietnia, aby przeprowadzić rozmowy w ramach rozpoczętej w styczniu przez KE procedury ochrony państwa prawa wobec Polski. Procedura związana jest z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Spotkał się wtedy z przedstawicielami rządu oraz prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim. Po tych rozmowach wyraził nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni będzie mógł odwiedzić Warszawę ponownie, aby kontynuować dialog. Poinformował, że że otrzymał zaproszenie od prezydenta Andrzeja Dudy.

(ug)