W środowych wydaniach dzienników uwagę zwraca informacja o niechlubnym rekordzie związanym z polskimi opłatami za energię i relacja na temat kosztownego remontu gabinetu ministra Nowaka. Szczegóły znajdziecie w naszym przeglądzie prasy. Zapraszamy do lektury!

"Oddałam twarz syna, by ratować człowieka"

"Fakt" dotarł do matki mężczyzny, którego twarz została przeszczepiona ciężko rannemu kamieniarzowi z Oławy. Pionierska operacja uratowała mężczyźnie życie. Wzbudziła też ogromne zainteresowanie opinii publicznej. "Mojego syna już nie ma, ale jego część żyje" - mówi kobieta w rozmowie z "Faktem". "Nie zastanawiałam sie długo, bo i nad czym. Sławkowi życia nic nie wróci, a dzięki niemu ktoś żyje. Może ten chłopiec pomodli się za niego i za mnie" - dodaje.

Szokujące informacje o cenach energii

Środowa "Gazeta Wyborcza" pisze na pierwszej stronie o raporcie Eurostatu na temat cen prądu w Unii Europejskiej. Polska sytuuje się w nim w niechlubnej czołówce. "Ceny prądu w stosunku do naszej siły nabywczej należą do najwyższych w UE" - pisze "GW" i wyjaśnia, że gorzej jest tylko na Cyprze. "Dla porównania dla Finów i Francuzów ceny prądu były dwa razy niższe niż dla Polaków i Niemców" - wyjaśnia gazeta.

Z czego wynika tak niekorzystny wynik Polski? Przede wszystkim z tego, że nasz kraj wciąż jest jednym z najbiedniejszych w UE. "Nominalne ceny energii nie są unas wygórowane. W drugiej połowie 2012 r. za 100 kWh energii płaciliśmy równowartość 15,3 euro, podczas gdy w całej UE taka ilość kosztowała średnio 19,7 euro, a w Danii - gdzie nominalne ceny prądu są najwyższe -aż 29,7 euro. Duńczycy są od nas bogatsi i tak wyśrubowana cena za prąd biła ich po kieszeni znacznie mniej" - wyjaśnia gazeta.

Nowak nie oszczędza na wystroju gabinetu

Minister Sławomir Nowak nakazał przeprowadzenie kosztownego remontu swojego gabinetu, bo poprzedni wystrój nie pasował do jego temperamentu - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Dziennikarzom nie udało się otrzymać oficjalnej informacji o jego kosztach. Opisują jednak rozmach i "bizantyjskie upodobania" szefa resortu transportu.

"Na wyposażeniu, poza ogromnym telewizorem, jest m.in. zestaw 30 miniaturowych lokomotyw za 17 tys. zł. Wyremontowany gabinet Nowaka przez pracowników ministerstwa nazywany jest "twierdzą". Zabezpieczona jest ona elektroniczną, imienną przepustką. Trudno znaleźć kogoś, kto był w środku. Dostęp do niego straciła również większość
urzędników" - wylicza gazeta.