Nie będzie odszkodowania dla lubelskiego opozycjonisty Janusza Rożka. Mężczyzna domagał się 300 tysięcy złotych od milicjanta i funkcjonariusza SB, którzy w październiku 1978 roku pobili go na komisariacie milicji w podlubelskim Milejowie. Sąd uznał, że roszczenie się przedawniło.

Rożek zbyt długo zwlekał z wystąpieniem o odszkodowanie - uzasadniała wyrok sędzia Jolanta Szymanowska. Co więcej, miał świadomość, że upływ czasu działa na jego niekorzyść. Od jego pobicia na posterunku milicji minęło ponad 30 lat, a według prawa roszczenia o odszkodowanie przedawniają się po upływie najdalej 10 lat od zdarzenia. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Krzysztofa Kota:

Rożek w latach 70. prowadził działalność opozycyjną na wsi w Lubelskiem. W 1978 r. został brutalnie pobity na posterunku milicji w Milejowie. Dwaj sprawcy pobicia - były milicjant i funkcjonariusz SB - zostali prawomocnie skazani za to na kary więzienia.

Wyrok mógł być precedensem, ponieważ do tej pory opozycjoniści otrzymywali odszkodowania od

Skarbu Państwa. Nie domagali się bezpośrednio od oprawców.