Rozpoczęło się głosowanie w sprawie śląskiej autonomii. To rodzaj happeningu, zorganizowany przez Ruch Autonomii Śląska. Wynik głosowania nie ma żadnej wiążącej mocy prawnej. Namiot i urnę ustawiono na stadionie miejskim w Imielinie, podobny punkt jest też w pobliskich Lędzinach. Głosowanie potrwa do godz. 21.

Uczestnicy głosowania odpowiadają na pytanie: "Czy jesteś za przywróceniem Górnemu Śląskowi autonomii, którą miał w Polsce w okresie międzywojennym?". Organizatorzy wskazują, że w pytaniu nie ma przypadkowych sformułowań - chodzi m.in. o podkreślenie, że w II RP Górny Śląsk miał już autonomię oraz o zaznaczenie, że chodzi o autonomię w ramach Polski, a nie poza nią. Zaznaczają też, że chodzi o autonomię na innych zasadach niż te w Polsce międzywojennej.

Plany organizatorów sondażu pokrzyżowała pogoda. W Lędzinach, gdzie urnę i stanowisko dla komisji ustawiono na parkingu przed znaną miejscową restauracją, szybko trzeba było schować je do wnętrza budynku, z powodu deszczu i silnego wiatru. Krótko po rozpoczęciu akcji zagłosowało tam kilkanaście osób. W Imielinie, gdzie głosowanie towarzyszy festynowi z okazji dni tej miejscowości, wczesnym popołudniem frekwencja była niewielka.

Ruch Autonomii Śląska chce, aby w ciągu najbliższych 10 lat doszło do zmiany polskiej konstytucji oraz prawdziwego, wiążącego referendum w sprawie autonomii. Ruch zamierza także przekonać się, na ile idea autonomii regionów jest bliska mieszkańcom małych śląskich społeczności. Niewykluczone, że w przyszłości podobne akcje będą powtórzone także w większych miastach regionu.