Tragedia w Szprotawie w Lubuskiem. W jednym z zakładów kosmetycznych podpalił się mężczyzna. Niestety nie udało się go uratować.

61-letni mężczyzna podpalił się w poczekalni zakładu kosmetycznego, który mieści się w jednej z kamienic w Szprotawie. Kiedy wybuchł ogień, z budynku ewakuowało się 6 osób: 4 dorosłych i dwoje dzieci.

Policję i straż pożarną powiadomiła właścicielka zakładu. Na miejsce pierwsi przyjechali policjanci, którzy próbowali ugasić mężczyznę. Po chwili pojawiła się także straż pożarna i dogasiła płomienie. Lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził zgon.

Mężczyzna prawdopodobnie sam się podpalił. Nie wiadomo, jakie były motywy desperackiego czynu. 61-latek w poczekalni był sam, koło niego znaleziono butelkę. Grupa dochodzeniowo-śledcza wyjaśnia dokładne okoliczności tego zajścia - tłumaczy Sylwia Woroniec, oficer prasowy komendy powiatowej w Żaganiu. Policja m.in. przesłuchuje świadków, a także rodzinę zmarłego.

W kamienicy pracuje teraz straż pożarna, która wietrzy budynek.