Naraziła własne dziecko na niebezpieczeństwo. Taki zarzut usłyszała mieszkanka Bytomia. W sobotę jej półtoraroczna córka wypadła z okna na drugim piętrze kamienicy. Dziecko, które spadło z wysokości dziewięciu metrów, z niegroźnymi obrażeniami głowy trafiło do szpitala.

Policja już przygotowała dokumenty ws. ewentualnego odebrania kobiecie praw rodzicielskich. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd. W tym roku już dwa razy wzywano policjantów z powodu awantur w tym mieszkaniu.

Do zdarzenia doszło w sobotę ok. południa przy ulicy Rostka w ścisłym centrum Bytomia. W mieszkaniu najwyraźniej trwała libacja. 24-letnia i jej 33-letni nowy partner nie zdawali sobie sprawy, że dziewczynka wypadła przez okno. Wezwani na miejsce policjanci stwierdzili u nich odpowiednio 2,3 i 1,7 promila alkoholu.

Dorośli odpowiadali za bezpieczeństwo poszkodowanej dziewczynki oraz dwojga jej rodzeństwa - 6-letniej siostry i 4,5-letniego brata. Podczas interwencji policji do mieszkania przyszła babcia, chcąc zająć się dziećmi. Też była pijana - miała 1,4 promila. Rodzeństwo ostatecznie trafiło do domu dziecka.