Sześć i pół roku spędzi w więzieniu słynny fałszerz pieniędzy zwany „Matejką”. Krakowski sąd uznał go winnym podrobienia 82 sztuk banknotów 100-złotowych i przygotowywania do podrobienia kolejnych 528.

"Matejko" przyznał się do winy i szczegółowo opisał przed sądem, że na wydrukach komputerowych ręcznie nanosił zabezpieczenia, takie jak znak wodny, pasek zabezpieczający, a następnie, po kolejnych wydrukach - złotą rozetę i inne szczegóły. Wystarczało to, żeby oszukać przeciętnego człowieka - stwierdził.

Utalentowany fałszerz wyjaśnił też, że to on namówił do współpracy skazanego na karę 4 lat i 5 miesięcy więzienia byłego strażnika więziennego Ireneusza M. do pomocy w fałszerstwie.

Zdzisław N. nazywany "Matejką" to absolwent średniej szkoły plastycznej i laureat nagród w wielu konkursach. Zasłynął jako twórca chałupniczo podrabianych banknotów. Skanował banknoty, obrabiał je komputerowo, a następnie drukował na kolorowej drukarce z użyciem papieru kupowanego w sklepach dla plastyków. Potem domalowywał szczegóły odpowiednimi farbami.

Podczas pobytu w areszcie na Montelupich w Krakowie N. namalował fresk w kaplicy, poświęcony przez kard. Franciszka Macharskiego w 2000 r. Jest także twórcą cyklu malarskiego "Twarze kryminału" (1996) i zwycięzcą ogólnopolskiego konkursu plastycznego dla więźniów "Anioł na nowe tysiąclecie".