Z roku na rok spada wartość zabezpieczonych u gangsterów i aferzystów kwot - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna". Przez kilka lat wartość zabezpieczonych majątków rosła do rekordowego poziomu 412 mln zł w 2007 r. Później zaczęła spadać - do 277 mln zł w roku ubiegłym. Liczba przestępstw utrzymuje się na tym samym poziomie.

W Polsce przebywają eksperci z Komisji Europejskiej, którzy badają, jak radzimy sobie z odbieraniem przestępcom nielegalnych fortun. Zdaniem cytowanego przez gazetę wysokiego rangą urzędnika MSWiA, ocena ta może być dla nas miażdżąca - wygląda to wręcz na lekceważenie dyrektywy Unii Europejskiej.

Nawet policjanci z CBŚ, którym jako jedynym udaje się rok w rok odebrać większe sumy bossom świata przestępczego (w 2009 r. 171 mln zł, a w tym roku już 209 mln zł), w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że problem istnieje. Przestępcy się profesjonalizują. Sięgają po doradców podatkowych, szukają luk w systemie, aby ukryć swój majątek bądź go zalegalizować - mówi gazecie doświadczony oficer. Przykład jak oszukać wymiar sprawiedliwości i fiskusa? Rozliczamy kogoś za organizację handlu narkotykami. Okazuje się, że jeździ dobrze wyposażoną wersją audi Q7. Tyle że od roku nie spłacił ostatniej raty leasingu i auto jest poza naszym zasięgiem - wyjaśnia.

W większości krajów Unii skarb państwa dopłaca brakującą ratę i rekwiruje samochód. Natychmiast zostaje on wystawiony na aukcję i sprzedany. Uzyskana kwota trafia na specjalny oprocentowany rachunek i tam czeka na wyrok sądowy. U nas auto do wydania wyroku przez sąd, czyli np. przez 4 lata, potrafi gnić na parkingu. Za postój trzeba zapłacić więcej, niż jest ono warte - wyjaśnia funkcjonariusz ABW.

Żadnym wytłumaczeniem dla bezradności polskiego wymiaru sprawiedliwości nie są otwarte granice i swoboda np. w kupieniu willi na hiszpańskim Costa de la Luz czy jachtu na Cyprze. W każdym kraju UE funkcjonuje instytucja wyspecjalizowana w ujawnianiu, identyfikowaniu, zabezpieczaniu i odzyskiwaniu mienia przestępczego.

Ostatnim, choć nie najważniejszym powodem spadku skuteczności policji i urzędników skarbowych jest odebranie im w 2008 r. bonusu motywacyjnego. Wcześniej mogli liczyć nawet na 10 proc. sądownie odebranego przestępcom majątku - przy największych sprawach było to po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Teraz muszą wystarczyć pensja i dobro służby.