W przeszłości próbowano dzielić Polaków, upowszechniając kłamstwo katyńskie. Dziś próbuje się zakłamywać tragedię smoleńską - napisali liderzy PiS wraz z Jarosławem Kaczyńskim, w przedświątecznym liście do rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Pod listem podpisał się również szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Marek Kuchcińskiego i szef zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz.

List zaczyna się od zwyczajowych życzeń bożonarodzeniowych. Wiemy, że dla wielu to najsmutniejsze święta w życiu. Wciąż nie potrafimy się pogodzić z brakiem naszych bliskich, przyjaciół, przywódców. (...) Tak jak łączyła nas służba dla Polski, tak dziś łączy nas jeszcze silniej tragedia smoleńska, która dla wielu stała się osobistą tragedią, a dla całego narodu jakimś przedziwnym znakiem i punktem zwrotnym najnowszej historii. (…)sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, tym najważniejszym życzeniem, które sobie wzajemnie przekazujemy, jest dojście do prawdy o przyczynach, przebiegu i skutkach tragedii, która pochłonęła naszych bliskich - napisali politycy.

Liderzy PiS przyznają, że po ośmiu miesiącach wysiłków wiedzą już, jak będzie to trudne. W liście pytają, ile wysiłku jeszcze będzie potrzeba, by prawda wyszła na jaw i ustalona została odpowiedzialność za tragedię. Widzimy codziennie, jak wiele bólu i upokorzeń trzeba znieść, upominając się o sprawy najprostsze, jak swobodny dostęp do materiałów śledztwa, solidność w publicznym relacjonowaniu wydarzeń, uczciwość postępowania organów państwa, zobowiązanych do przedstawienia społeczeństwu całej prawdy - czytamy w liście.

Kaczyński, Macierewicz, Kuchciński i Błaszczczak zapewniają rodziny ofiar, że dzielą z nimi ból, jaki odczuwają widząc, że często najważniejsze organa państwa polskiego zachowują się tak jakby liczyły na to, że tragedia smoleńska odejdzie w zapomnienie. Podkreślają, także, że wciąż nie mogą się otrząsnąć po słowach pełnych agresji, skierowanych do Ewy Kochanowskiej przez premiera Donalda Tuska.

Politycy PiS oświadczyli w liście, że nie spoczną, póki wszystko uczciwie nie zostanie wyjaśnione. Podkreślają, że nie dzielą tych, którzy polegli i tych, którzy o prawdę się upominają, według przynależności partyjnej. W przeszłości próbowano dzielić Polaków, upowszechniając kłamstwo katyńskie. Dziś próbuje się zakłamywać tragedię smoleńską. Tymczasem w obu wypadkach najważniejsza jest prawda. Piszemy to w przeddzień świąt Bożego Narodzenia, najważniejszych, rodzinnych świąt wszystkich Polaków. Niosą one z sobą wielką siłę przesłania nadziei i pokoju Bożego. I tego wam wszystkim życzymy - zakończyli swój list liderzy PiS.