"To nie my zamknęliśmy drzwi naszych poradni przed pacjentami, to minister zdrowia zmusił nas do tak desperackiego kroku" - podkreślają działacze Porozumienia Zielonogórskiego. Dodają jednak, że wciąż są gotowi do dalszych negocjacji.

Lekarze, którzy nie podpisali umów z NFZ na 2015 r. są dziś zastraszani z wykorzystaniem instytucji państwowych, które znajdują różne preteksty, by ci zmienili zdanie i otworzyli swoje gabinety - twierdzi prezes Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski. Ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi zarzucił manipulowanie opinią publiczną. To, co w tej chwili się odbywa, jest teatrem jednego aktora. Dostarczane są informacje, które są wielokrotnym przekłamaniem rzeczywistości i nie oddają rzeczywistych intencji lekarzy - powiedział. Jak dodał, to minister 29 grudnia zerwał rozmowy w sprawie zasad funkcjonowania POz w 2015 r. i nie wyraził woli ich kontynuacji. Dlatego uznaliśmy, że ta forma protestu jest jedyną, którą możemy zastosować, aby decydenci zaczęli nas słuchać - powiedział prezes PZ.

Obecni na konferencji przedstawiciele władz Porozumienia Zielonogórskiego zaapelowali do ministra zdrowia o wznowienie rozmów, podkreślając, że strony były bardzo blisko osiągnięcia kompromisu. Dodał, że do zakończenia konfliktu na linii PZ - minister zdrowia potrzebna może być mediacja. Jeżeli pani premier Ewa Kopacz byłaby ta osobą, która będzie mediować, bardzo nam będzie miło, że posłuchała tego apelu - powiedział.

"Spór dotyczy nie wysokości środków, a ich podziału"

PZ podkreśla, że spór nie dotyczy - wbrew temu, co opinii publicznej stara się przekazać resort - wysokości środków - bo globalna kwota przeznaczona na podstawową opiekę medyczną została ustalona i zaakceptowana - ale sposobu ich podziału. Lekarze z Porozumienia wskazują, że chcieli np. zagwarantowania środków na badania w ramach pakietu onkologicznego.

Bedzie postępowanie ws. naruszeń praw zbiorowych pacjentów


W piątek rzeczniczka praw pacjenta zapowiedziała postępowania w sprawie naruszeń praw zbiorowych pacjentów. Chodzi o naruszenie prawa do dokumentacji medycznej przez te placówki, które zamknęły drzwi, więc pacjenci nie mają jak swojej dokumentacji uzyskać. Sytuację chce zbadać także UOKiK - pod kątem zgodności działań PZ z prawem ochrony konkurencji i konsumentów.

82 proc. lekarzy POZ aneksowało umowy

Problemy z dostępem do świadczeń POZ są wynikiem braku porozumienia resortu zdrowia i lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim ws. finansowania podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) w 2015 r. Po fiasku negocjacji pod koniec grudnia PZ zapowiedziało, że po 1 stycznia lekarze zrzeszeni w tej organizacji nie otworzą swoich gabinetów.

Według informacji Ministerstwa Zdrowia umowy z NFZ na 2015 r. aneksowało 82 proc. lekarzy POZ i 75 proc. przychodni. Jak dodał Bartosz Arłukowicz, umowy podpisały również 694 przychodnie związane z Porozumieniem Zielonogórskim. Poinformował, że w sumie w Polsce z tą organizacją związanych jest ponad 3800 lekarzy.

Tylko w czterech województwach podpisano 100 proc. umów: kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim, świętokrzyskim i wielkopolskim. Najtrudniejsza sytuacja jest w woj. lubuskim, opolskim, warmińsko-mazurskim, podkarpackim i podlaskim.