"Gdybym myślał i robił jak mi wtedy i dziś proponowano, żylibyśmy dziś bez zmian z powojennym komunistycznym podziałem; robiłem i postępowałem po swojemu i tak będzie" - m.in. tak były prezydent Lech Wałęsa skomentował w poniedziałek swoją niedzielną wypowiedź podczas konwencji PO-KO w Warszawie na temat marszałka seniora Kornela Morawieckiego.

"Rodacy Kochani. Po +Warszawskim+ wystąpieniu. Myślenie ma przyszłość. Uwierzcie wreszcie, gdybym myślał i robił jak mi wtedy i dziś proponowano i udowadniano, naprawdę żylibyśmy dziś bez zmian z powojennym KOMUNISTYCZNYM PODZIAŁEM. Najwięksi politycy światowi i polscy z Ojcem Świętym i Prymasem Polski namawiali mnie podobnie jak Wy dziś. Musiałem nie posłuchać i teraz Was nie posłucham. Robiłem i postępowałem po swojemu i tak będzie. Nawet jeśli dziś wygracie to tylko po to, by jutro przegrać. Wy chcecie wygrywać a ja aby rozwiązywać problemy" - napisał w poniedziałek Lech Wałęsa na Twitterze.

"Nie chciałem, ale zmusiliście mnie: to sprawdźcie w pismach Morawieckiego Solidarności Walczącej, zanim przygotowano i ogłoszono Teczki Kiszczaka już te właśnie teksty publikowano w tych gazetkach. Zapytajcie siebie podrzucane czy współpraca z Kiszczakiem przeciw mnie i nam" - podkreślił były prezydent.

Były prezydent Lech Wałęsa podczas niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej powiedział, że wybaczył szefowi Solidarności Walczącej zmarłemu w miniony poniedziałek Kornelowi Morawieckiemu, bo "po chrześcijańsku należy to zrobić". A co oni z niego robią? - bohatera. A on w środku - stan wojenny, atakują nas ze wszystkich stron, a on kozak zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada proszę panów. Zdrajca. Taka jest prawda - mówił.

LECH WAŁĘSA PRZEMAWIA NA KONWENCJI PO-KO. PRZECZYTAJ WIĘCEJ

Politycy komentują

Słowa Lecha Wałęsy wywołały wiele krytycznych komentarzy. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że "najwięcej mówią o samym Wałęsie, natomiast nic o jego ojcu". Od wypowiedzi byłego prezydenta dystansowali się również politycy PO.

Słowa swojego ojca skomentował w poniedziałek jego syn Jarosław Wałęsa.

Jest czas i miejsce na pewne słowa; to nie był dobry moment, by określać pewne rzeczy w taki sposób. To był błąd ojca - powiedział w rozmowie z portalem Onet. Dodał, że prosił ojca, by skupił się na pozytywnym przekazie.

Nie traktujmy przemówienia mojego ojca wyrywkowo. On poruszył wiele ważnych kwestii. Sugerował opozycji, a w szczególności PO, by nie dawała wpuszczać się w kanał PiS-owi. To PiS kreuje niby ważne tematy, a my dajemy się podpuścić. Powinniśmy dyskutować o ważnych rzeczach, o edukacji, służbie zdrowia, inflacji czy nadchodzącym kryzysie gospodarczym - ocenił Jarosław Wałęsa.

Przyznał, że ojciec popełnił na konwencji błąd. "Jest czas i miejsce na pewne słowa. To nie był dobry moment, by określać pewne rzeczy w taki sposób. To był błąd ojca."

Prosiłem ojca, by koncentrował się na pozytywach. Tak się nie stało. Każdy ma jednak prawo do swojej oceny i analizy. Także i mój ojciec - ocenił Jarosław Wałęsa.