Korea Północna może wznowić próby rakiet balistycznych - oświadczył północnokoreański ambasador w Chinach, Choe Jin Su. Wczoraj KRLD wycofała się z Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej.

Ponieważ wszystkie porozumienia zostały anulowane przez stronę amerykańską, doszliśmy do wniosku, że nie będziemy dłużej utrzymywać jednostronnego moratorium na próby rakietowe - groził koreański dyplomata.

Phenian przyjął moratorium na testy rakiet dalekiego zasięgu w 1999 roku. Rok wcześniej Koreańczycy z północy wystrzelili rakietę próbną, która przeleciała nad japońską wyspą Honsiu i spadła do Pacyfiku.

Koreańczycy posiadają rakiety balistyczne pozwalające im zaatakować cele w Korei Południowej, Japonii i pracują nad rakietami, które byłyby zdolne dolecieć do zachodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych.

KRLD rozpoczynała budowę własnych rakiet na podstawie radzieckich Scudów. Później zbudowała już samodzielnie własny pocisk średniego zasięgu No-dong 1 (do 1250 km), a potem kolejne jego wersje (ND-2 i TD-1). To eksportowy hit Koreańczyków – znajduje się on w arsenałach takich krajów jak Pakistan czy Iran.

Koreańczycy pracują teraz nad rakietami o zasięgu 4000 km (TD-2), co pozwoliłoby na uderzenie w cele na Hawajach lub Alaskę. Jej udoskonalona wersja będzie dysponowała zasięgiem 10 000 km i będzie mogła skutecznie razić cele na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.

Wczoraj władze w Phenianie wypowiedziały Układ o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej. Choć Korea Północna zastrzegła, że badania w dziedzinie atomistyki będą prowadzone jedynie w celach pokojowych, świat nie daje wiary tym zapewnieniom.

13:10