Areszty wobec prezesa i wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej utrzymane. Taką decyzję podjął warszawski sąd okręgowy wobec działaczy podejrzanych o korupcję.

Wniosek o wypuszczenie podejrzanych z aresztu złożył obrońca prezesa związku Mirosława P. oraz byłego wiceprezesa związku Artura P. Jak usłyszał reporter RMF FM, sąd stwierdził jednak, że ich prośba nie ma podstaw - mężczyźni są za kratkami, bo na wolności mogliby utrudniać postępowanie.

Nie jest wykluczone, że na tę decyzję wpłynęły też nowe informacje, które dotarły do śledczych. Jak ujawniliśmy w Faktach RMF FM, ostatnio do CBA i prokuratury zgłosiło się kilka osób, które skorzystały z tak zwanej klauzuli niekaralności. Takie osoby - nawet gdy wręczyły łapówkę, a to ujawniły - unikają kary.
 
Kierujący PZPS od 2004 roku Mirosław P. i jego pierwszy zastępca Artur P. mieli przyjąć łapówki o łącznej sumie prawie miliona złotych od szefa jednej z prywatnych firm ochroniarskich - Cezarego P. - w zamian za to, że została ona wybrana do ochrony i zabezpieczenia wrześniowych mistrzostw świata, które odbyły się w Polsce i zakończyły się triumfem biało-czerwonych.

Obaj działacze zostali zatrzymani w połowie listopada przez funkcjonariuszy CBA. Prokuratura postawiła im zarzuty, a 15 listopada sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym aresztowaniu. Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności. 

(mpw)