Środowe wydania dzienników poświęcają dużo miejsca fałszywym alarmom bombowym, które we wtorek postawiły na nogi służby mundurowe w całej Polsce. Piszą też o drogowym sporze liderów Solidarnej Polski i kontrowersyjnych przepisach, których wprowadzenie wymuszają na polskich władzach unijne regulacje. Z kolei w tygodnikach poruszony został temat spotkania z Johnem Baptistem Bashoborą.

Polityczna awantura o czerwone światło

Środowy "Fakt" pisze o możliwym rozłamie w Solidarnej Polsce. Do ostrego sporu pomiędzy liderami ugrupowania doprowadził kolejny drogowy rajd Jacka Kurskiego. Europoseł pędził przez Warszawę z prędkością dochodząca do 156 km/h. Dał się też złapać na przejeżdżaniu na czerwonym świetle. "Zbigniew Ziobro, właściciel sportowego subaru, którym Jacek Kurski przejechał na czerwonym, nie zostawia na europośle suchej nitki. <Wolałbym, żeby Jacek Kurski swoje umiejętności prezentował raczej w rajdach z Krzysztofem Hołowczycem, a nie polskich drogach> - zezłościł się" - relacjonuje "Fakt" - gazeta, na łamach której Kurski tłumaczył, że łamie przepisy, bo czuje się śledzony i gubi ogony. Przewiduje też, że Jacek Kurski obrazi się na partyjnego kolegę, który apeluje o ukaranie go dotkliwiej niż zwykłego obywatela i wystąpi z Solidarnej Polski.

Spór o przemyskiego biskupa

"Środowiska kresowe i PiS z Przemyśla protestują przeciwko nadaniu jednej z ulic w mieście imienia biskupa Kocyłowskiego. Zarzucają mu współpracę z Niemcami i popieranie ukraińskich nacjonalistów. Tymczasem papież Jan Paweł II zaliczył biskupa w poczet błogosławionych" - pisze środowa "Gazeta Wyborcza".  Dziennik podkreśla, że sprawa nadania imienia 70-metrowej ulicy skończyła się poważną awanturą na szczeblu lokalnym. Historyk Andrzej Zapałowski, jeden z protestujących, wysłał do radnych list. "W czasie II wojny światowej zginęło bądź zostało zamordowanych ponad 6 mln obywateli polskich. Biskup Kocyłowski stanął moralnie i politycznie po stronie śmiertelnego wroga Polski, który w tym czasie dokonywał ludobójstwa na obywatelach Polski" - czytamy w cytowanym przez "GW" fragmencie pisma. Zupełnie inaczej biografię duchownego i całą sytuację ocenia przewodniczący przemyskiej rady miejskiej Jan Bartmiński: "Znów dała znać o sobie fobia antyukraińska" - podsumowuje. 

Unia wymusza na Polsce wodną rewolucję

"Energetycy, firmy szukające gazu łupkowego, rolnicy, którzy nawadniają pola i hodowcy ryb będą musieli zacząć płacić za - dotychczas bezpłatne - korzystanie z wód powierzchniowych" - informuje na pierwszej stronie "Dziennik Gazeta Prawna". "O ile duże firmy na to stać, wieś boi się bankructw" - podkreśla gazeta. 

Zmianę przepisów w kwestii korzystania z wód powierzchniowych wymusza na Polsce Unia Europejska. Na razie nie wiadomo, kiedy nowe regulacje wejdą w życie i jak będzie wyglądał taryfikator opłat. Według planów Ministerstwa Środowiska, nowe przepisy mogłyby wejść w życie w styczniu 2015 roku. Na razie jednak prace nad nimi są dopiero na etapie przygotowywania założeń do ustawy.

Planowane zmiany przepisów budzą duże kontrowersje wśród rolników, hodowców ryb i innych osób, które mają być zobowiązane do płacenia za korzystanie z wód powierzchniowych. "Jeśli takie opłaty zostaną wprowadzone w Polsce, to wielu hodowców ryb po prostu zbankrutuje" - przewiduje cytowany przez "DGP" Ziemowit Pirtan, członek zarządu Stowarzyszenia Producentów Ryb Łososiowatych. "Propozycje ministerstwa są zupełnie nieprofesjonalne" - dodaje Bogusław Puchowski z Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych.

Chory na nowotwór za kratami

"Zaawansowana choroba nowotworowa nie jest powodem do udzielenia przerwy w odbywaniu kary - uznał sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie. 60-letni Marian Dąbek trafi ł za kraty, bo nie miał 600 zł na zapłacenie grzywny" - pisze "Gazeta Polska Codziennie". "Tymczasem Czesław Kiszczak nie może odpowiadać przed sądem za masakrę w kopalni "Wujek" w 1981 r., bo... jest zbyt chory na proces" - podkreśla. "Jako że schorowany mężczyzna nie był w stanie pracować, trafił na trzy miesiące do więzienia. Z relacji jego siostry Barbary Nurskiej wynika, że wsadzono go do jednej celi z dwoma innymi przestępcami. Zakład Karny w Wadowicach nie jest zwykłą jednostką, jest przeznaczony dla recydywistów" - czytamy w artykule "Chory za raka na kratkami".

"Przybywa uzdrowiciel"

Wielki show religijny na Stadionie Narodowym w Warszawie - gwiazdą będzie katolicki charyzmatyk, uzdrowiciel i egzorcysta z Ugandy. Czy to przyszłość Kościoła w Polsce? - pytają dziennikarze "Polityki" w najnowszym wydaniu tygodnika. Jak przypomina gazeta, John Baptist (Jan Chrzciciel) Bashobora ma wystąpić 6 lipca na Stadionem Narodowym. Organizatorem imprezy jest kuria warszawsko-praska. Spotkanie z Bashoborą cieszy się ogromny powodzeniem - prawie wszystkie bilety zostały wykupione. Prawdopodobnie ze względu na opinię, że na tych spotkaniach ludzie są uzdrawiani, a nawet wskrzeszani.

"Póki charyzmatyk Bashobora mówi o Jezusie, nie ma problemu. Ale kiedy zaczyna uzdrawiać jak Jezus, wchodzimy w klimaty transowe. Na internetowym amatorskim filmiku (Healing and Deliverance-Fr Bah-Preview-YouTube) oglądamy, jak charyzmatyk rzekomo "uwalnia" od nieczystych mocy jakieś anonimowe "opętane" osoby" - pisze tygodnik.

Autor tekstu, Adam Szostkiewicz ponadto wskazuje, że "dziś Kościół jakby zmienia duszpasterski azymut. Woli wychowywać masy wiernych do tropienia złych sił, duchów, wrogów Pana Boga i Kościoła zamiast formować je do radzenia sobie z realnymi wyzwaniami współczesnego życia...".