Kar po 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata zażądał prokurator dla dwóch mężczyzn, oskarżonych o pomoc w ukrywaniu się Katarzynie W. Kobieta była wówczas podejrzana o zabójstwo córki, a obecnie jest nieprawomocnie skazana za ten czyn na 25 lat więzienia.

Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów i chcą uniewinnienia. Wyrok w tej sprawie Sąd Rejonowy w Białymstoku ma ogłosić 18 lutego. Przed mowami końcowymi sąd przesłuchał czworo świadków. Wśród nich - w drodze telekonferencji z aresztem śledczym - Katarzynę W.

W listopadzie 2012 roku kobieta została zatrzymana w wynajmowanym domu w miejscowości Turośń Dolna, około 20 km od Białegostoku. Była wówczas poszukiwana listem gończym, bo od kilku tygodni nie wypełniała warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego i nie meldowała się w komisariacie. Nie zgłaszała się na wezwania prokuratury. Po zatrzymaniu trafiła do aresztu.

Zarzuty wobec oskarżonych dotyczą m.in. wyszukania i wynajęcia tego domu oraz dostarczania Katarzynie W. pieniędzy i żywności.

Z końcem 2012 roku kobieta została oskarżona o zabójstwo córki, zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie i tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. We wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Katowicach skazał ją na 25 lat więzienia. Apelację złożyły obie strony: prokuratura chce dożywocia, obrona - uchylenia wyroku. Uwzględnienie którejkolwiek z tych apelacji oznaczać będzie konieczność powtórzenia procesu w pierwszej instancji.

(edbie)