Kamienica nie wróci do miasta, ale handlarze roszczeń mają zwrócić pieniądze, które zarobili na dzikiej reprywatyzacji. Wysokie kary zapłacą też urzędnicy, którzy oddali nieruchomość. Komisja Weryfikacyjna ds. warszawskiej reprywatyzacji uchyliła decyzję w sprawie nieruchomości przy Nabielaka 9. To tam mieszkała Jolanta Brzeska, która walczyła o prawa lokatorów i zginęła w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach.


Komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję reprywatyzacyjną wydaną w 2006 roku przez Mirosława Kochalskiego w sprawie nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 - kamienicy z lokatorami, gdzie m.in. mieszkała zamordowana Jolanta Brzeska. Komisja uznała, że przy wydawaniu decyzji doszło do rażącego naruszenia prawa. Na Marka M. nałożyła obowiązek zwrotu ponad 2,9 mln zł nienależnego świadczenia na rzecz miasta. Uznała ponadto, że urzędnicy miasta, w tym Kochalski, wyrządzili szkodę miastu, co rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą. Poinformował o tym przewodniczący komisji Patryk Jaki.

Dzisiejsza wartość nieruchomości przy ul. Nabielaka 9 to - jak poinformował Patryk Jaki - 3,5 mln złotych. Prawa i roszczenia do części nieruchomości Marek M. nabył zaś za 1500 zł. Komisja uznała, że działał on w "złej wierze". W swej decyzji komisja nałożyła na Marka M. obowiązek zwrotu miastu równowartości nienależnego świadczenia w kwocie ponad 2,9 mln zł.

Jaki dodał, że odmowę ustanowienia prawa użytkowania wieczystego uzasadniał m.in. stopień wojennych zniszczeń kamienicy - 69 proc. Powiedział też, że nieruchomość miała prawowitych spadkobierców. Wiele wskazuje na to, że po tym spadkobiercy, który zmarł w 1946 roku, powinien dziedziczyć Skarb Państwa, ale tradycyjnie oczywiście nie zbadano kręgu spadkobierców - podkreślił.

Od piątkowej decyzji strony postępowania mogą się odwołać do komisji, a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Decyzję reprywatyzacyjną w styczniu 2006 r. podpisał Kochalski, ówczesny sekretarz m.st. Warszawy z ramienia PiS, dziś wiceprezes PKN Orlen. Na jej mocy kamienicę przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "kupcowi roszczeń" Markowi M., który część praw do niej nabył za bezcen od innych spadkobierców (jest on już oskarżony o próbę oszustwa przy innej reprywatyzacji). Nowi właściciele podwyższyli czynsze lokatorom, od których żądali też pieniędzy za "bezumowne korzystanie" z lokali.

Komisja zbadała tę reprywatyzację 31 października. Decyzje podejmowałem w przekonaniu, że nie mają wad prawnych - zeznał wtedy Kochalski. Na uwagę, że podpisał decyzję o zreprywatyzowaniu kamienicy z lokatorami, Kochalski odparł, że nie zakładał, iż "spadkobiercy zachowują się w sposób niegodny, niezgodny z normami współżycia społecznego". Nikt nie naciskał na mnie, bym podpisał jakąkolwiek decyzję - dodawał. Patryk Jaki mówił wtedy, że w jego opinii Kochalski nie powinien pozostać na stanowisku wiceszefa Orlenu.

Po reprywatyzacji niemal wszyscy lokatorzy kamienicy opuścili swe mieszkania. Nie uczyniła tego działaczka ruchu lokatorskiego Jolanta Brzeska, która zginęła w 2011 r. w niewyjaśnionych okolicznościach; dowody wskazują na zabójstwo. Trwa śledztwo w tej sprawie. Córka Jolanty Brzeskiej Magdalena zeznała przed komisją, że "mama musiała komuś podpaść, dlatego że człowiek tak nie ginie". Według niej, lokatorzy zostali przekazani przez miasto "jak żywy towar".

Komisja uchyliła już decyzje władz miasta o przyznaniu Maciejowi M. praw do dwóch działek przy ul. Twardej oraz do Siennej 29; o przyznaniu Marzenie K., Januszowi P. i mec. Grzegorzowi M. praw do działki Chmielna 70; o zwrocie spadkobiercom trzech działek na pl. Defilad; o przyznaniu poszczególnym spadkobiercom praw do Poznańskiej 14, Marszałkowskiej 43 i Nowogrodzkiej 6a (kamienic z lokatorami). Żadnej z tych decyzji nie zbadał jeszcze WSA. 

(j.)