W Wojsku Polskim służą 6732 kobiety. Panie nie tylko pracują w sztabie, służą też na stanowiskach dowódczych i bojowych. Z roku na rok ich przybywa.

Początki nie były łatwe. Armia przez lata była zdominowana przez mężczyzn. Jeszcze kilkanaście lat temu w jednostkach było trudno o damskie łazienki.

Pań w armii jest coraz więcej. 1766 kobiet jest w stopniu oficera, około tysiąca to podoficerowie, a prawie 4 tysiące służy w korpusie szeregowych.

Mężczyźni musieli się do obecności pań przyzwyczaić, także do tych, które obowiązki wykonują na stanowiskach strzelców karabinów maszynowych, kierowców czy łącznościowców.

Służba Ojczyźnie to powołanie. Żołnierza z krwi i kości nie determinuje płeć. To wartości wyniesione z domu rodzinnego, charakter, chęć doskonalenia czynią z nas wartościowym materiałem na wojownika. Historia wiele razy pokazała, jak wielka siła drzemie w kobietach - twierdzi kierowca pływającego transportera PTS-M starszy szeregowy Jolanta Jarchańska z 2 Batalionu Saperów w Stargardzie pod Szczecinem.

Kobiety-żołnierki reprezentują też wojskowe kluby sportowe na zawodach. Moim zdaniem jest wiele kobiet, które świetnie sprawdzają się na różnych stanowiskach. Dodatkowo uczestnicząc w różnych zawodach realizują swoje pasje, a także udowadniają, że są w stanie połączyć kilka rzeczy jednocześnie - służbę i zainteresowania - mówi szer. Agnieszka Alabrudzińska-Rychter, która z powodzeniem występuje na zawodach w mieszanych sztukach walki.

Najwyższa ranga, w jakiej obecnie służą kobiety w wojsku to pułkownik.

Opracowanie: