Już dziesiątą godzinę strażacy próbują ugasić płonący gaz na stacji paliw w Kątach Wrocławskich. Akcja trwa znacznie dłużej niż zakładano, bo w zbiorniku było bardzo dużo paliwa. Ogień pojawił się na stacji około godz. 5 rano.

Strażacy przy pomocy specjalnych kurtyn wodnych odgrodzili zbiornik od reszty stacji benzynowej, tak aby zmniejszyć zagrożenie wybuchu pozostałych zbiorników z benzyną. Zagrożenie eksplozją było początkowo bardzo duże, dlatego zapadła decyzja o ewakuacji 200 osób, mieszkających w promieniu jednego kilometra od stacji. Wszyscy zostali skierowani są do pobliskiej szkoły, gdzie przygotowano im schronienie.

Policja utworzyła ciasny kordon wokół feralnej stacji paliw. Strażakom nie udało się zakręcić uszkodzonego zaworu. Muszą czekać aż gaz sam się wypali. Nie wiemy, w jakim stanie jest system zabezpieczeń. Takie zbiorniki posiadają zabezpieczenia przed cofnięciem się do środka płomienia. Jednak na razie nie wiemy, w jakim to jest stanie. Musimy przyjąć najgorszy scenariusz - mówił przed południem szef dolnośląskiej straży pożarnej Jarosław Wojciechowski. W tej chwili gaz wypala się pod kontrolą. (…) W ostatniej fazie uruchomimy dodatkowe kurtyny wodne - zaznaczył.