Będzie znów nad nami powiewała biało-czerwona flaga - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, przedstawiając zaktualizowany program partii. PiS zapowiada w nim koniec z polityką klientyzmu, a także zapewnienie praw opozycji i zmiany podatkowe.

Podczas niedzielnej konwencji PiS w Warszawie Jarosław Kaczyński gros czasu poświęcił krytyce rządów PO. Jak mówił, Platforma dąży do "zniszczenia opozycji", co zagraża podstawom demokracji. PO broni interesów establishmentu wyłonionego, można tak powiedzieć, przez okrągły stół. Załatwia także interesy własnego zaplecza, a w jakiejś mierze własnych członków - oświadczył szef PiS.

Jego zdaniem, mechanizm kontroli został przez PO "w ogromnej mierze ograniczony". Oskarżył ją o ograniczenie uprawnień NIK, upartyjnienie prokuratury, "przejęcie" CBA i zaatakowanie IPN-u. Kaczyński uważa, że opozycja jest obiektem bezustannej agresji, nie ma równego dostępu do mediów, a w parlamencie łamane są zasady umożliwiające jej działanie. Wnioski leżą w "zamrażarkach", nie odpowiada się na interpelacje i listy przedstawicieli opozycji.

"PO odpowiada za kryzys i drożyznę"

Jak mówił Kaczyński, PO jest też odpowiedzialna za utrzymywanie się w Polsce kryzysu i drożyznę. To jest chyba rekord świata, jeśli chodzi o przesunięcie polityki gospodarczej do sfery propagandy. Styl czysto gierkowski, starsi doskonale pamiętają jak to było za towarzysza Edwarda, no za towarzysza Tuska podobnie - mówił.

Szef PiS zapowiedział, że jeśli jego partia wygra wybory, prawnie zagwarantuje faktyczne prawa opozycji. m.in. co miesiąc premier będzie musiał odpowiadać na jej pytania w Sejmie. Nie będziemy prowadzili żadnej wojny, nie będziemy tutaj postępowali jak PO - podkreślił.

Jarosław Kaczyński zapowiedział też ustanowienie wyraźnego zakazu posługiwania się w polityce językiem wulgarnym. Jak wyjaśnił, dla osób, które będą posługiwały się "chamstwem", będą używały takich zwrotów, jak "hiena cmentarna" czy "bydło" albo będą zapowiadać "dorżnięcie watahy", nie będzie miejsca w polityce. Szef PiS chce również ponownego połączenia funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości oraz powstanie instytutu wolności nauki. W programie PiS napisano też m.in. że po wygranych wyborach partia ta anuluje decyzję o odwołaniu Mariusza Kamińskiego z funkcji szefa CBA.

Prezes PiS zapowiedział ponadto, że jeśli jego partia wygra wybory, to będzie chciała ustalić, co się naprawdę stało podczas katastrofy smoleńskiej.