Zrobię wszystko, aby mój rząd mógł pracować do wiosny przyszłego roku - powiedział Marek Belka po głosowaniu nad wotum zaufania. Tak więc wybory w sierpniu odwołane. Najbliższy możliwy termin wyborów to tegoroczna jesień.

W październiku Marek Belka podda swój rząd ponownej próbie wotum. Jeśli przegra, sam rząd i parlament pójdą w rozsypkę. Mało kto jednak wierzy, że tak się jednak stanie. Tak naprawdę jeśli ten rząd ma mieć jakieś efekty i zakończyć pewne procedury, to wiosna przyszłego roku jest dość naturalnym terminem - mówi prezydent zyskując wsparcie na lewicy.

Ja chciałbym, żeby potrwał do wiosny przyszłego roku - dodaje Krzysztof Janik. Wiosna to jednak i tak według opozycji optymistyczny wariant, ponieważ czarnowidze na pytanie ile przetrwa rząd i parlament mówią - do jesieni przyszłego roku.

To niewykluczone, zwłaszcza gdyby podzielona lewica znów wpadła sobie w ramiona. Jeśli jednak nie padnie, to wybory będą pewnie na wiosnę, bo ciężko wyobrazić sobie, że ten parlament uchwali przyszłoroczny budżet.