​Z prędkością ponad 240 km na godzinę pędził motocyklem kierowca, którego policjanci z grupy "Speed" namierzyli na autostradzie A1 w Śląskiem. 52-latek nawet nie słyszał sygnałów jadącego za nim radiowozu.

Mężczyzna jechał 242 km/h. Kiedy został złapany, okazało się, że motocykl nie ma ważnych badań technicznych. Kierowca dostał 700 zł mandatu i 10 punktów karnych.

52-latek to jeden z rekordzistów złapanych na śląskich drogach w lipcu. Kolejny (pierwszy z kierowców widocznych na nagraniu) został zatrzymany w Będzinie na drodze krajowej nr 86 przez policjantów z sosnowieckiej grupy "Speed".

44-letni mieszkaniec tego miasta, który jechał mercedesem, miał na liczniku prawie 170 km/h, przekraczając tym samym dozwoloną prędkość o blisko 70 km/h. Mężczyzna został ukarany 400-złotowym mandatem oraz 10 punktami karnymi.

Opracowanie: