Wojciech Jaruzelski może być sądzony tylko przez dwie godziny dziennie dwa razy w tygodniu. Taką opinię wydali lekarze, którzy na zlecenie sądu prowadzącego proces w sprawie stanu wojennego przebadali 86-letniego generała.

Specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego stwierdzili, że Jaruzelski cierpi na liczne schorzenia, a jego problemy zdrowotne mają charakter postępujący. Uznali jednak, że na razie nie występują przeciwwskazania do udziału w procesie. Ich zdaniem, Jaruzelski powinien zeznawać na siedząco i mieć możliwość zażywania leków na rozprawie. Sam generał powiedział sądowi, że chce uczestniczyć we wszystkich rozprawach ze względu na wagę sprawy.

Latem tego roku obrońcy Jaruzelskiego złożyli wniosek o aktualizację opinii lekarskiej z 1999 roku, argumentując, że niedawno przeszedł on poważną operację. Obrona chciała także, by mógł on uczestniczyć w procesie tylko po dwie godziny dziennie, a nie jak dotychczas cztery. Jaruzelski twierdził wtedy, że tego wniosku z nim nie uzgadniano i on go nie popiera.

Rzecznik warszawskiego sądu uważa, że najnowsza opinia lekarzy może znacznie utrudnić proces w sprawie stanu wojennego, a także ten, dotyczący masakry robotników z Wybrzeża w grudniu 1970 roku, który trwa od 2001 roku i dobiega już końca.

W kwietniu 2007 roku pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób. Po wyłączeniu spraw trzech oskarżonych i śmierci dwojga innych, w procesie zostało czworo podsądnych. Jaruzelski, Kania i Kiszczak odpowiadają za kierowanie lub udział "w związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy PRL miał przygotowywać stan wojenny. Po usłyszeniu zarzutów Jaruzelski ironizował, że można być zarazem legalną władzą i nielegalną organizacją.