Z dna szczecińskiej mariny na Wyspie Grodzkiej wyciągnięto jacht „Down North”, który zatonął tam w niedzielę. Ten sam jacht w 2015 r. zatonął na Zatoce Pomorskiej. Po czterech miesiącach został wydobyty i wyremontowany.

Zasadnicza część akcji polegającej na wydobyciu jachtu została zakończona - powiedział rzecznik prasowy Żeglugi Szczecińskiej Tomasz Owsik-Kozłowski. Jak dodał, właściciel zabezpieczył usterkę na pokładzie swojej jednostki. Nie podał informacji o przyczynie zatonięcia.

"Down North" został podniesiony z dna mariny za pomocą pływającego dźwigu. Pod dnem założono specjalne pasy, dzięki którym można było wyciągnąć jednostkę. Z jachtu została już wypompowana woda.

Jednostka została zacumowana przy marinie na Wyspie Grodzkiej. Właściciel został jednak zobligowany przez Żeglugę Szczecińską do usunięcia jej najpóźniej do końca lutego - wyjaśnił Tomasz Owsik-Kozłowski.

Wcześniej ten sam jacht zatonął w maju 2015 roku

W maju 2015 r. szkuner "Down North" wyruszył ze Świnoujścia na wyprawę badawczą na Północ, za Koło Podbiegunowe. Uczestnicy wyprawy mieli zamiar uczcić 35 lat od zakończenia prac modernizacyjnych w polskiej stacji badawczej Hornsund na Spitsbergenie.

Wówczas doszło do wypadku w Zatoce Pomorskiej, ok. 20 mil morskich na północny-zachód od Świnoujścia. Podczas akcji ratunkowej uratowano 11 członków załogi, jedna osoba nie przeżyła. Ofiarą był niepełnosprawny mężczyzna, który stracił przytomność i - mimo reanimacji - zmarł. Leżący na burcie jacht nabrał wody i zatonął w ciągu 20 minut. Rozbitków podjął wtedy niemiecki kuter.

Wrak jachtu został podniesiony z dna zatoki cztery miesiące po wypadku. Remont "Down North" przeprowadzono w Szczecinie.

(mal)