W Kolonii zakończyła się w procedura wymiany ponad 400, przetrzymywanych dotąd w izraelskich więzieniach, bojowników libańskiego Hezbollahu na izraelskiego biznesmena i ciała trzech izraelskich żołnierzy. Pośredniczyły w tym Niemcy.

Po potwierdzeniu tożsamości poległych Izraelczyków, niemiecki samolot transportowy odleciał ze zwolnionymi więźniami do Libanu. Kilka minut później wystartował samolot izraelski z Elhananem Tannenbaumem i poległymi żołnierzami.

Wymiana więźniów, poza podłożem emocjonalnym, była też wydarzeniem politycznym. Chodzi o to, by Hezbollah – ostatnia organizacja terrorystyczna w Libanie – został przekształcony w stronnictwo polityczne.

Transakcja z Izraelem była możliwa jedynie za zgodą władz Iranu, od których Hezbollah jest całkowicie zależny. Teheran, dzięki wydaniu takiej zgody, chciał zapewne poprawić swój wizerunek w oczach USA. Władze Iranu nie chcą zapewne podzielić losu Saddama Husajna, ale niektórzy obserwatorzy w Izraelu uważają, że Teheran tylko zyskać na czasie, by pod przykrywką gestów dobrej woli kontynuować program atomowy.

07:05