Wszystko wskazuje na to, że trasa narciarska na Gubałówce jeszcze długo nie będzie udostępniona dla narciarzy. Rodzina Byrcynów założyła w poprzek dawnej nartostrady siatki na drutach. Po co?

Zabezpieczamy, żeby narciarzom nic się nie stało, żeby te druty nie były gołe - tłumaczy Bożena Gąsienica-Byrcyn.

Rodzina Byrcynów uważa, że Polskie Koleje Linowe – właściciel kolejki na Gubałówkę, wydzierżawiły inne działki i trasa nie musi przebiegać przez ich tereny.