Coraz bliżej strajku w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Pracownicy chcą podwyżek i nie godzą się na dziką prywatyzację. Od rana w spółce, która jest największym w Unii Europejskiej producentem węgla ortokoksowego, trwa referendum strajkowe. 22-tysięczna załoga odpowiada na pytania dotyczące wejścia spółki na giełdę i ewentualnego strajku.

Głosowanie zaczęło się rano i zakończy się jutro przed północą. Urny ustawiono w każdej z sześciu kopalń należących do spółki. Rzecznik związkowców zapewnił, że frekwencja jest bardzo wysoka.

Górnicy dostają dwie karty do głosowania. Na białej są dwa pytania: dotyczą walki o dziesięcioprocentową podwyżkę płac i poparcie dla strajku. Na czerwonej karcie znajduje się pytanie: "Czy jesteś przeciwny prywatyzacji lub upublicznieniu akcji Jastrzębskiej Spółki?".

Wyniki referendum zostaną przedstawione zarządowi. Jeśli górnicy opowiedzą się za protestem, a władze spółki nie siądą z nimi do rozmów, odbędzie się 24-godzinny strajk. Związkowcy zapowiadają także blokadę wysyłki węgla do odwołania.