Prokuratura bada sprawę tajemniczego zaginięcia dokumentów pacjentki gdańskiej Akademii Medycznej. Sprawa jest bulwersująca, ponieważ kobieta w czasie zabiegu w tym szpitalu straciła wzrok i potem wytoczyła Akademii proces o błąd lekarski.

Prokuratura i policja obrały już konkretny kierunek dochodzenia – badają nie „czy doszło do przestępstwa”, ale „kto je popełnił”. Chodzi o przepis kodeksu karnego, który za bezprawne usuwanie lub ukrywanie dokumentów przewiduje karę grzywny lub pozbawienia wolności do 2 lat.

Akademia Medyczna może ustosunkować się do pytania o zaginięcie dokumentów dopiero po powrocie z urlopu dyrektora, czyli 14 sierpnia.