Garstce teksańskich dzieci udało się to, co nigdy nie udało się tysiącom dziennikarzy. Uczniowie z szkoły Crowford sprawili, że prezydenci Stanów Zjednoczonych i Rosji przyznali, iż ich trzydniowy szczyt zakończył się fiaskiem. Przynajmniej jeśli chodzi o najważniejszą dla Amerykanów kwestię - planów budowy tarczy antyrakietowej. Prezydent Bush musiał przyznać, że jeśli chodzi o tarczę, nie zdołał przekonać Putina wyszukanym obiadem.

Amerykański przywódca od razu jednak zapewnił: "Wspaniałym aspektem naszych dobrych stosunków jest jednak to, że ta różnica zdań nie zdoła ich popsuć" – powiedział Bush. Prezydent Bush pojawił się na spotkaniu w gimnazjum w Crawford w skórzanej kurtce, a prezydent Putin wystąpił pod krawatem, tak jakby nikt go nie uprzedził, że formalny strój nie będzie obowiązywał. Na pytania dotyczące traktatu ABM i amerykańskiej tarczy rakietowej odpowiadał ogólnikami: "Mamy wspólne cele - Rosja i USA - chcemy zapewnić bezpieczeństwo dla swoich krajów i dla całego świata. Jednak różnimy się w poglądach, w jaki sposób należy osiągnąć te cele" – twierdzi Putin. Rosyjski prezydent podkreślał, że rozmowy będą kontynuowane. W przyszłym roku, w Moskwie.

foto Archiwum RMF

07:35