Wbrew zapowiedziom władz Warszawy w tym tygodniu nie powinniśmy spodziewać się ekspertyzy ws. mostu Łazienkowskiego. A bez tego dokumentu nie dowiemy się, jak długo przeprawa będzie zamknięta i ile będzie kosztowała jej naprawa. Opóźnienie wynika m.in. z tego, że poszerzył się zakres oględzin.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski, dokładnego sprawdzenia wymaga większa część mostu, niż wcześniej sądzono. Eksperci muszą zbadać odcinek o długości około 200 metrów. Na razie skupili się na pobieraniu próbek z wyciętych fragmentów asfaltu. Wiadomo również, że będą sprawdzać także dźwigary i inne duże elementy konstrukcyjne mostu.

Na przeprawie cały czas pracuje również ekipa prokuratorów, a eksperci muszą dostosowywać swoje działania do prowadzonego przez nich śledztwa.

Jak usłyszał w stołecznym ratuszu nasz reporter, jest szansa, że cząstkowa, bardzo wstępna ekspertyza pojawi się jutro, ale na ostateczny raport trzeba będzie poczekać do przyszłego tygodnia.

(edbie)