Jeszcze dziś większość Polaków, którzy wyjechali z Orbis Travel na Majorkę, do Egiptu oraz na Kręte wróci do kraju- ustaliła reporterka RMF FM. Biuro wysłało za granicę około tysiąca osób. Firma złożyła do warszawskiego sądu rejonowego wniosek o ogłoszenie upadłości. Nad sprowadzeniem turystów czuwa mazowiecki urząd marszałkowski.

Zarząd PBP Orbis zapewnił w środę, że klienci są bezpieczni, bo firma ma gwarancję ubezpieczeniową na ponad 6 mln zł. W pierwszej kolejności pieniądze zostaną przeznaczone na ściągnięcie do Polski turystów, którzy utknęli za granicą. Reszta środków zostanie przeznaczona na zwrot wpłaconych zaliczek. Liczbę osób, które zaliczki wpłaciły, a nie wyjadą na wycieczki, szacuje się na około 2 tysiące.

Nie ma gwarancji, że upadek Orbis Travel to ostatnia plajta biura podróży w tym roku. Branża jest w bardzo słabej kondycji. Do końca roku może upaść jeszcze kilka firm.

Jak szacują eksperci kłopoty finansowe ma 3/4 biur podróży. O złej kondycji branży może świadczyć fakt, że właśnie zbankrutowała firma, która działała na rynku przez 90 lat. Co więcej, Orbis Travel nie był na liście firm zagrożonych upadłością. Powodem kłopotów branży turystycznej jest wulkaniczna chmura, przez którą w kwietniu zamknięto lotniska. Polskie biura dodatkowo dobiły wysokie ceny walut. Część z nich sprzedawała wycieczki nawet poniżej kosztów, a efektem są gigantyczne kłopoty finansowe.