60-letni buk, który w piątek przewrócił się na grupę dzieci spacerującą po Ojcowskim Parku Narodowym, miał przegniłe korzenie. W wypadku na miejscu zginęła 13-letnia uczennica z Bolesławca. W parku trwa kontrola drzew. Okoliczności wypadku próbuje wyjaśnić prokuratura.

Od rana Ojcowskim Parku Narodowym trwa kontrola szlaków turystycznych, sprawdzone mają zostać te najczęściej odwiedzane przez turystów. Kontrolę pracownicy parku zaczęli od ścieżek prowadzących do groty Łokietka i Jaskini Ciemnej - sprawdzają wszystkie drzewa rosnące do 20 metrów od szlaku. Te, które będą słabe, spróchniałe lub ich korzenie nie będą gwarantowały bezpieczeństwa, zostaną wycięte. Tak stało się już z trzema drzewami rosnącymi niedaleko miejsca, w którym doszło do wypadku. Trzeba było je usunąć, bo - jak wyjaśnili pracownicy parku - zostały osłabione przez dwa drzewa, które spadły na turystów.

Wiadomo także, że 60-letni buk, który przewrócił się na grupę dzieci, miał przegniłe korzenie. Poinformował o tym dyrektor parku Rudolf Suchanek.

Dwa drzewa spadły na szkolną wycieczkę

Da tragicznego wypadku doszło w piątek po południu. Na wycieczkę szkolną spacerującą w okolicach Bramy Krakowskiej przy wejściu do Jaskini Krowiej przewróciły się dwa wysokie drzewa. Zginęła trzynastoletnia dziewczynka z Bolesławca oraz cztery inne osoby zostały ranne.

Okoliczności wypadku nie są jasne. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku w Ojcowie.

W piątek wiceminister środowiska i Główny Konserwator Przyrody Janusz Zaleski zapowiedział przygotowanie raportu ze stanu wykonywania prac zabezpieczających szlaki w 23 parkach narodowych w całej Polsce.