Materiały dotyczące podejrzenia złamania ordynacji wyborczej przez Donalda Tuska zostały przesłane do Komendy Głównej Policji. Przed drugą turą wyborów samorządowych premier poparł kandydata PO na prezydenta Starogardu Gdańskiego na spotkaniu w miejscowym starostwie. Za prowadzenie agitacji wyborczej w siedzibach administracji rządowej lub samorządowej grozi grzywna.

Funkcjonariusze przesłuchali w sprawie kilkanaście osób, zebrali też materiał dowodowy w tym filmy z tego mityngu.

Ustaliliśmy, że rzeczywiście takie spotkanie z udziałem, m.in. premiera Donalda Tuska, miało miejsce. Ponieważ jednak rzecz dotyczy m.in. parlamentarzystów, nie do nas należy ocena, czy w tym przypadku doszło do złamania prawa. Tym zajmie się Komenda Główna Policji, do której wysłaliśmy w poniedziałek zgromadzone materiały - wyjaśnił rzecznik prasowy tczewskiej policji, Dariusz Górski. Kilka dni później do Państwowej Komisji Wyborczej trafiło pismo posła PiS Zbigniewa Kozaka.

Rzecznik rządu Paweł Graś pytany w listopadzie ubiegłego roku o zarzuty posła PiS wobec polityków PO podkreślał, że istotą przepisu ordynacji "jest zakaz prowadzenia kampanii wobec urzędników wymienionych urzędów państwowych".

W budynku odbywała się zwykła konferencja prasowa. To nie pierwszy ekscentryczny wymysł posła Kozaka, jak rozumiem, jest to wyraz jego frustracji po klęsce wyborczej. Nieładnie, panie pośle, przegrywać też trzeba umieć - mówił wówczas Graś.