Do marszałka Sejmu zostały złożone prezydenckie projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Informację przekazał na Twitterze rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.

Do marszałka Sejmu zostały złożone prezydenckie projekty ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Informację przekazał na Twitterze rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
Prezydent Andrzej Duda /Marcin Bielecki /PAP

Oba prezydenckie projekty dotyczące zmian w sądownictwie - o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa - zostały we wtorek po południu udostępnione na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP. Pojawiły się także na stronie Sejmu.

Sejm ma wybierać 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję

>>>TUTAJ PRZECZYTASZ CAŁY PROJEKT USTAWY O KRS<<<

6-stronicowy projekt ws. KRS przewiduje, że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - PAP).

Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko: grupa co najmniej 2 tys. pełnoletnich obywateli korzystających z pełni praw publicznych oraz grupa co najmniej 25 sędziów, bez sędziów w stanie spoczynku. Każda grupa mogłaby przedstawić wyłącznie jednego kandydata.

Według projektu, marszałek Sejmu generalnie ogłaszałby procedurę zgłaszania kandydatów "nie wcześniej niż na 120 i nie później niż na 90 dni przed upływem kadencji członków Rady wybieranych spośród sędziów". Kandydatów zgłaszano by marszałkowi Sejmu w 30 dni od tego ogłoszenia. Według przepisu przejściowego zaś procedurę zgłaszania kandydatów, którzy mają zastąpić obecnych członków Rady-sędziów, marszałek rozpoczyna nie później niż w 7 dni od wejścia tej noweli w życie, kandydatów zgłasza się w 21 dni od tego dnia; a wybiera się ich najpóźniej w 60 dni od tego dnia.

Sejm ma wybierać 15 członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję. Jeśli Sejm nie wybrałby ich w ten sposób w 90 dni od ogłoszenia marszałka, każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Za wybranych uznawano by tych, którzy dostali największą liczbę głosów.

Projekt wprowadza też transmisje obrad Rady w internecie.

Nowe zasady wyboru członków KRS-sędziów spowodują zwiększenie ich demokratycznej legitymacji, wzmocnią transparentność oraz umożliwią publiczną debatę nad kandydaturami - głosi uzasadnienie prezydenckiego projektu noweli ustawy o KRS. Uzasadnienie głosi, że "zastosowanie głosowania imiennego i rezygnacja z dokonywania wyboru brakujących członków Rady zwykłą lub bezwzględną większością pozwoli na uniezależnienie składu Rady wyłącznie od woli aktualnej większości parlamentarnej i - jak należy przypuszczać - uwypukli osobiste atrybuty poszczególnych kandydatów".

Odmowa podpisania przez prezydenta RP ustawy z dnia 12 lipca 2017 r. o zmianie ustawy o KRS oraz niektórych innych ustaw nie może być utożsamiana ze zgodą na obecną sytuację wymiaru sprawiedliwości - stwierdza uzasadnienie. Dodano w nim, że "polskie społeczeństwo nie ufa sądom, kwestionuje niezawisłość i bezstronność sędziów oraz zasadnie domaga się zmian. Zmiany powinny być wprowadzone i fakt ten nie jest przez nikogo kwestionowany".

Podkreślono w nim, że jednym z celów zmian jest "odstąpienie od zasady kadencji indywidualnych członków Rady wybieranych spośród sędziów" - gdyż Trybunał Konstytucyjny uznał je za sprzeczne z konstytucją. Członkowie Rady, którzy są sędziami, będą wybierani na wspólną czteroletnią kadencję. Zgodnie z projektem, wspólna kadencja nowych członków-sędziów Rady rozpocznie się z dniem następującym po dniu, w którym dokonano wyboru ostatniego z nich - dodano.

Według uzasadnienia, przyspieszeniu procedowania KRS służyć ma możliwość podejmowania decyzji w trybie obiegowym.

Wprowadzenie możliwości transmisji obrad Krajowej Rady Sądownictwa za pośrednictwem internetu przyczyni się do zwiększenia zaufania obywateli do prac tego organu - napisano w uzasadnieniu.

Nowela miałaby wejść w życie po 30 dniach od jej ogłoszenia. 

Do reprezentowania swego stanowiska w pracach parlamentu nad tym projektem Andrzej Duda upoważnił Annę Surówkę-Pasek, podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta oraz swą doradczynię Zofię Romaszewską.

Skargę do SN można wnieść w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r.

Projekt ustawy o SN liczy 74 strony i składa się ze 132 artykułów. Dołączone do niego jest 24-stronnicowe uzasadnienie.

>>>TUTAJ PRZECZYTASZ CAŁY PROJEKT USTAWY O SĄDZIE NAJWYŻSZYM<<<

Skargę nadzwyczajną do SN wnosi się w terminie 5 lat od uprawomocnienia orzeczenia; może być ona wniesiona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. - głosi prezydencki projekt nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. Skargi te miałyby być badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

Jednocześnie - w przepisie przejściowym projektu - doprecyzowano, że skarga nadzwyczajna od orzeczeń, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. mogłaby być wniesiona przez trzy lata od wejścia w życie nowej ustawy o SN.

We wtorek po południu na stronie internetowej prezydenta zamieszczony został projekt nowej ustawy o SN; tego dnia projekt ten trafił także do Sejmu. W poniedziałek prezydent Andrzej Duda informował, że jedną z głównych propozycji tego projektu, która ma "charakter prospołeczny" i była przez niego obiecywana w trakcie kampanii wyborczej, jest wprowadzenie skargi nadzwyczajnej, czyli możliwości "wniesienia skargi od każdego prawomocnego orzeczenia" każdego sądu.

Jednym z głównych motywów przeprowadzenia reformy sądownictwa, w tym SN, jest bardzo niskie zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Na ten stan rzeczy złożyły się różne okoliczności, w tym przede wszystkim szereg orzeczeń, które budzą nie tylko uzasadnione wątpliwości prawne, ale także w sposób rażący naruszają pryncypia wynikające z zasady sprawiedliwości - zaznaczono w uzasadnieniu projektu.

Jak przewidziano w projekcie, "skargę nadzwyczajną wnosi się w terminie 5 lat od uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia; niedopuszczalne jest uwzględnienie skargi nadzwyczajnej na niekorzyść oskarżonego wniesionej po upływie 6 miesięcy od uprawomocnienia się orzeczenia lub od rozpoznania kasacji". "Od tego samego orzeczenia w interesie tej samej strony skarga nadzwyczajna może być wniesiona tylko raz" - głosi przepis.

Projektodawca - jak wynika z uzasadnienia - zdecydował się także na wprowadzenie przepisu zgodnie, z którym "wniesienie skargi nadzwyczajnej od prawomocnych orzeczeń kończących postępowanie w sprawach, które uprawomocniły się po dniu 17 października 1997 r." będzie możliwe w okresie trzech lat od dnia wejścia w życie ustawy.

Jednocześnie wprowadza się zastrzeżenie, że jeżeli od uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia upłynęło pięć lat, a orzeczenie wywołało nieodwracalne skutki prawne lub przemawiają za tym zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela określone w konstytucji, SN może ograniczyć się do stwierdzenia wydania zaskarżonego orzeczenia z naruszeniem prawa oraz wskazania okoliczności, z powodu których wydał takie rozstrzygnięcie - wskazano.



Co do zasady sędzia SN będzie przechodził w stan spoczynku po ukończeniu 65 lat

W projekcie przewidziano szereg przepisów przejściowych. Jednym z nich jest (...) przepis dotyczący przeniesienia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Z tym wiąże się także przepis określający procedurę w razie przejścia w stan spoczynku sędziego pełniącego urząd I Prezesa SN lub Prezesa SN i konieczności wybrania nowego prezes - zaznaczono w uzasadnieniu.

Jak przewidziano, co do zasady sędzia SN będzie przechodził w stan spoczynku po ukończeniu 65 lat, chyba że nie później niż na sześć miesięcy i nie wcześniej niż na dwanaście miesięcy przed ukończeniem tego wieku złoży oświadczenie o woli dalszego zajmowania stanowiska, a prezydent wyrazi na to zgodę. Sędzia SN - kobieta mogłaby przejść w stan spoczynku po ukończeniu 60 lat.

W ciągu sześciu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy sędzia SN może przejść w stan spoczynku, składając za pośrednictwem I Prezesa SN oświadczenie Prezydentowi RP - głosi kolejny przepis.

Jak wskazano, jeśli na skutek tych regulacji doszłoby do konieczności wyboru I Prezesa SN lub Prezesa SN, do czasu objęcia stanowiska przez wybranego sędziego prezydent powierzyłby kierowanie SN lub jego izbą "wskazanemu przez siebie sędziemu SN". Ponadto - jako dodano - przepis "został tak skonstruowany", aby kandydatów na stanowisko nowego I Prezesa SN "mogło wskazać dopiero Zgromadzenie Ogólne w odnowionym składzie".

Projekt głosi też, że "z dniem wejścia w życie ustawy sędziowie orzekający w Izbie Wojskowej przechodzą w stan spoczynku", zaś Izba Wojskowa uległaby likwidacji. Jej sprawy przejęłaby Izba Karna.

Często powtarza się, że w SN przeprowadzona została dekomunizacja i nie zasiadają tam osoby, które angażowały się w działalność PZPR. Tymczasem, okazuje się, że istotnie, doszło po roku 1989, do dekomunizacji SN, ale, niestety, osoby, które były związane z PZPR, zostały powołane do pełnienia zaszczytnego urzędu sędziego SN już w wolnej Polsce - wskazano w uzasadnieniu projektu.

Dodano w nim, że "wśród osób tych jest osoba, która w czasie stanu wojennego była nie tylko aktywnym działaczem PZPR, ale także sporządzała dla KC PZPR codzienną informację o realizacji przez sądy ustawodawstwa stanu wojennego, czy też osoba, która pełniła w przeszłości funkcję I sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR w sądzie".

O ile tuż po zmianie ustroju w orzecznictwie Trybunałów Konstytucyjnych państw Europy Środkowo-Wschodniej akceptowano, jako słuszną i dopuszczalną, przesłankę eliminacyjną w postaci współdziałania z poprzednim systemem, o tyle w Polsce nigdy na ten krok się nie zdecydowano - wskazano w uzasadnieniu.

Dodano w nim, że "orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego rozmiękczało lub wprost wskazywało na niezgodność z Konstytucją RP narzędzi ustaw lustracyjnych". Często sprzeciwiały się nim szerokie środowiska prawnicze, a wielu z tych, którzy czynili to pod hasłami obrony demokracji - jak się następnie okazywało - występowało w swojej sprawie - podkreślono.

Nowa ustawa o SN miałaby wejść w życie po upływie trzech miesięcy od dnia jej ogłoszenia.

24 lipca prezydent zawetował przygotowane przez posłów PiS: nową ustawę o Sądzie Najwyższym i nowelę ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, wytykając im m.in. niekonstytucyjność części przepisów. Zapowiedział wtedy, że w ciągu dwóch miesięcy przedstawi własne projekty.

(mpw)