Budynek przy ul. Sierpowej, w którym podczas sylwestrowej nocy spłonęło 9 mieszkań, nadaje się do odbudowy i zamieszkania - orzekł nadzór budowlany. Na razie inspektorzy pozwolili na powrót mieszkańców z jednej tylko klatki bloku. Spółdzielnia robi co może, aby lokatorzy pozostałych klatek też mogli wrócić do domu.

Zobacz również:

Najpilniejszym zagrożeniem, które trzeba wyeliminować są według prezydenta Piotra Krzystka to ewentualne opady i mróz. Tam jest po prostu gołe niebo. Tam nic z elementów konstrukcji dachu nie pozostało - tłumaczy. Dlatego dekarze przykryją budynek plandekami.

Prezes spółdzielni "Politechnik" Eugeniusz Wójcik informuje, że na parterze i pierwszym piętrze przywracane jest zasilanie w prąd i ciepło. Przede wszystkim musimy uruchomić te mieszkania, które zostały nienaruszone, do możliwości zamieszkania - mówi.

Górne piętra na razie pozostaną odcięte od mediów i niedostępne. Dziewięć rodzin, które straciły mieszkania, na czas remontu otrzyma od miasta tymczasowe lokale zastępcze. 5 z nich już czeka na lokatorów, kolejne 4 będą gotowe najpóźniej do środy.