Kilkanaście osób w szpitalach – to bilans czarnej soboty polskich autokarów. Do trzech wypadków doszło na drogach Czech i Węgier. Na szczęście nikt nie zginął.

Do pierwszego z wypadków doszło na autostradzie koło Pilzna w zachodnich Czechach – tam autobus z Opola uderzył w tył odholowywanej ciężarówki. Z autobusem z kolei zderzył się samochód osobowy. W wypadku ucierpiało 6 Polaków. Najciężej ranny został kierowca.

Kilka godzin później do rowu wpadł piętrowy autobus jadący do Chorwacji. Auto prawdopodobnie wpadło w poślizg. Spośród 70 podróżnych 25 osób wymagało pomocy medycznej. 10 z nich przewieziono do szpitali. Przedstawiciel polskiej ambasady na Węgrzech zapewnił w rozmowie z RMF, że urazy poszkodowanych nie są groźne.

Po południu koło miejscowości Czeska Skalice doszło do wypadku autokaru z Inowrocławia. Rannych zostało 7 osób. Kierowca najprawdopodobniej zasnął w czasie jazdy.