Złamania, otarcia, urazy głowy - wypadków na elektrycznych hulajnogach jest coraz więcej. Te jednoślady, które można wypożyczyć już w sześciu polskich miastach, stały się przyczyną co najmniej kilkuset mniej lub bardziej poważnych incydentów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak wynika z sondy "Dziennika Gazety Prawnej", są szpitale, do których trafia nawet jedna osoba dziennie z obrażeniami po wypadku hulajnogowym. Jak podkreślają lekarze - bywa, że połowa pacjentów to wcale nie użytkownicy, lecz potrąceni piesi. Jak ostrzegają medycy, może być coraz gorzej, bo rynek się rozwija.

Osoby po wypadkach zazwyczaj trafiają na urazówki - podkreśla gazeta. Jednak część wypadków jest na tyle poważna, że pacjenci są przewożeni do szpitali specjalistycznych. Najczęściej bowiem - jak wynika z obserwacji lekarzy - dochodzi do urazów głowy.

"Medycy załamują ręce, przedstawiciele firm przekonują, że każdy środek transportu może być niebezpieczny, a samorządy szukają rozwiązań, które zwiększyłyby bezpieczeństwo. Różne regulacje wprowadzają państwa, które borykają się z podobnym problemem" - czytamy.

Jak zauważają dziennikarze "DGP" we wszystkich miastach, do których weszły elektryczne hulajnogi, problem narasta. Dotyczy to stolicy, Wrocławia, Poznania, Łodzi, Krakowa oraz Trójmiasta.

Spowodowałeś wypadek, jadąc elektryczną hulajnogą?

Odpowiedzialność za wypadek na hulajnodze może słono kosztować! Co do zasady, osobie poszkodowanej zawsze płaci wyrządzający szkodę. W przypadku osób wypożyczających hulajnogi, mimo że właścicielem jest firma wypożyczająca, za szkody odpowiada “kierowca". Cały paradoks polega na tym, że osoba poruszająca się hulajnogą, w świetle aktualnie obowiązującego prawa jest... pieszym.

Rekordowe odszkodowanie, jakie zostało przyznane do tej pory w Polsce wyniosło 2,5 mln zł! - przypomina w swoim raporcie mfind.pl. Do tego, na rzecz poszkodowanej, została zasądzona comiesięczna renta w wysokości ponad 12 tys. zł. W takiej sytuacji, brak odpowiedniego ubezpieczenia oznacza, że wszystko to, z własnej kieszeni będzie musiała pokryć osoba kierująca hulajnogą.

PAP/Dziennik Gazeta Prawna